#PROSTOzPARKIETU: Medicalgorithmics umocni swoją pozycję w USA i Europie

Gościem czwartkowego programu #PROSTOzPARKIETU był Marek Dziubiński, prezes i znaczący akcjonariusz Medicalgorithmics. Jakie plany ma telemedyczna spółka?

Publikacja: 02.02.2017 15:32

- Większość przychodów i kosztów Grupy Medicalgorithmics jest w dolarach amerykańskich, zatem wejści

- Większość przychodów i kosztów Grupy Medicalgorithmics jest w dolarach amerykańskich, zatem wejście Polski do strefy euro nie będzie miało bezpośrednio dużego wpływu na nasze wyniki finansowe, poza tym że zmniejszy nieco ryzyko kursowe, dając nam większą stabilność i przewidywalność kursów w przyszłości. W ciągu kilku lat planujemy zwiększyć sprzedaż w krajach europejskich, zatem cieszy mnie dalsze pogłębienie integracji ekonomicznej z krajami eurostrefy. Niemniej nieco obawiam się utraty możliwości prowadzenia własnej polityki monetarnej przez Polskę, szczególnie w razie sytuacji kryzysowej. Dla nas jest to raczej neutralne, ale argumenty związane z obawą o utratę kontroli nad własną polityką monetarną wydają się sensowne. Zresztą przykład Grecji pokazuje zasadność tych obaw.

Foto: rp.pl

PocketECG to podobno przełomowa technologia niespotykana na rynkach. Do czego ona służy?

Jest to system służący do wielotygodniowej diagnostyki arytmii pacjenta. Składa się z urządzenia PocketECG oraz przede wszystkim z gigantycznego oprogramowania, które pozwala lekarzowi na dostęp do danych w trybie online. Działa to w ten sposób, że pacjent dostaje urządzenie od lekarza następnie nosi je dzień i noc nawet przez kilka tygodni. Nasze urządzenie automatycznie monitoruje pracę serca, przesyła ciągłe sygnały EKG oraz klasyfikuje odpowiednio każde uderzenie serca. Informacje te trafiają do centrum monitoringu, które na podstawie tych danych sporządza raporty. Raporty te trafiają do lekarza. Podczas monitorowania pacjenta lekarz na bieżąco podejmuje decyzje czy kontynuować badanie i jak dalej pokierować leczenie pacjenta.

Pod koniec grudnia Medicalgorithmics zawarł ważną ugodę w USA. Rynek pozytywnie zareagował na tę informację. Od tego czasu kurs znacząco wzrósł. Co oznacza ta ugoda dla grupy?

Powstaliśmy jako start-up. Stworzyliśmy technologię, która służy do monitorowania pacjentów i wspólnie z amerykańskim partnerem działaliśmy na tamtejszym rynku. Partner był odpowiedzialny za część biznesową i zajmował się sprzedażą usług do szpitali. Jednocześnie dostarczał usługę monitorowania wykorzystując nasz sprzęt. Te zasady współpracy ustaliliśmy w 2011 r. Wiedzieliśmy, że w przypadku wzrostu biznesu może dojść między nami do nieporozumień. Zdając sobie z tego sprawę odpowiednio przygotowaliśmy naszą umowę. Faktycznie do takiego konfliktu doszło. Nasz partner w stosunku do nas postępował niezbyt fair. Po niemal dwuletniej batalii prawnej wygraliśmy ją na wszystkich frontach. Sąd zadecydował o tym, że druga strona musi zwrócić poniesione przez nas koszty prawne, co postawiło naszego partnera w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Ostatecznie przejęliśmy klientów partnera. Jednocześnie wszystkie toczące się spory prawne zostały zażegnane. Wydaje się, że ta firma przestanie istnieć.

Rynek amerykański jest dla firmy bardzo ważny. Realizowane jest tam ponad 90 proc. przychodów. Czy teraz jeszcze mocniej będziecie zdobywali ten rynek?

Chcemy się skupić na zwiększeniu sprzedaży. W ostatnich dwóch latach pod względem organicznej sprzedaży obserwowaliśmy stagnację. Spowodowane to było tym, że wszystkie strony były uwikłane w konflikty prawne i to nie sprzyjało poświęcaniu uwagi na rozwój biznesu. Po zakończeniu sporów z powrotem chcemy się skoncentrować na wzroście sprzedaży. Chcemy też uporządkować sprawy marketingowe z tego względu, że wcześniej naszą technologią posługiwał się dostarczyciel usług, który miał własną markę przez co my nie byliśmy do końca rozpoznawani. W tym momencie w pełni kontrolujemy ten rynek więc włożymy sporo wysiłku i środków w działania marketingowe na rynku amerykańskim.

Rynek telemedyczny w Stanach Zjednoczonych jest perspektywiczny. Spodziewa się pan, że w dalszym ciągu będzie rósł?

Tak, uważam że rynek jest zdecydowanie perspektywiczny. Regulator, jak i ubezpieczyciele zaczynają dostrzegać benefity płynące z usług telemedycznych. Jest to dobry moment by się tym rynkiem interesować, a jeszcze lepszy by na nim być.

Jaki jest wasz udział w tym rynku?

Posiadamy około 10 proc. rynku. Chcielibyśmy stać się głównym graczem i osiągnąć 30-40 proc. w naszej niszy rynkowej. Myślę, że uda nam się to osiągnąć w ciągu 3-4 lat.

Analitycy Trigon DM szacują, że w tym roku grupa będzie miała 290 mln zł przychodów i 60,2 mln zysku netto. Czy rezultaty te są realne do osiągnięcia?

Nie publikujemy prognoz z tego względu, że zamiany w naszym biznesie są dynamiczne. W szczególności pokazuje to ostatnich parę lat. Prognozy te są rozsądne, w szczególności jeżeli chodzi o zysk, jednak należy mieć na uwadze, że działamy w dynamicznym biznesie.

Czy będziecie chcieli mocniej skoncentrować się na sprzedaży systemu w Polsce? Czym uwarunkowane jest to, że krajowy rynek niemal nie generuje przychodów?

Interesujemy się polskim rynkiem jako częścią rynku europejskiego. W tym roku wprowadzamy nową strategię dotyczącą tego rynku. Chcemy pro-aktywnie starać się pozyskać refundację na kluczowych rynkach, nie wykluczone, że również w Polsce. Jest to dość skomplikowane przedsięwzięcie i rzadko zdarza się by firma, która tworzy technologię nieinwazyjną ubiegała się o refundacje. Czujemy się na tyle silni i kompetentni żeby podjąć to wyzwanie. Na rynku polskim dzieje się wiele pozytywnych zmian jeżeli chodzi o refundacje jak i zainteresowanie technologiami telemedycznymi. Jeżeli chodzi o wolumen polski rynek nie jest dla nas krytycznie ważny jednak ze względu na to, że jest to nasz rodzinny rynek będziemy się nim interesowali.

Nad jakimi kolejnymi urządzeniami jeszcze pracujecie? PocketECG trzeciej generacji został wprowadzony na rynek w maju 2013 r. Czy urządzenie to będzie zmodyfikowane?

Za parę lat zaktualizujemy nasze urządzenie jednak pracujemy nad zupełnie nowymi produktami. Jednym z nich jest system do domowej rehabilitacji kardiologicznej, na który chcielibyśmy pozyskać refundacje w USA. Obecnie na tę usługę istnieje refundacja, ale w warunkach ambulatoryjnych natomiast w warunkach domowych jej nie ma. Jest to bardzo ciekawy rynek.

Jak bardzo zaawansowane są prace nad tym systemem?

Od strony technologicznej jesteśmy gotowi na wprowadzenie urządzenia na rynek. Mamy już pozwolenie na sprzedaż w UE. Dopuszczenie do obrotu na rynku amerykańskim otrzymamy pewnie w tym roku, ale uzyskanie refundacji potrwa jeszcze kilka lat. Okres do czasu pozyskania refundacji będziemy traktowali jako etap testowy.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW