Oświadczenie Christine Lagarde, dyrektor wykonawczej MFW, w którym dziękowała Polsce za zadeklarowanie wpłaty 6,27 mld euro w ramach pożyczki dla Funduszu, wywołało spore zamieszanie. Niektóre agencje donosiły po nim, że Polska już wpłaciła wspomnianą kwotę. NBP informował jednak, że decyzja jeszcze nie zapadła.
Wczoraj w Waszyngtonie rozpoczęło się doroczne spotkanie dwóch siostrzanych organizacji: MFW i Banku Światowego. Christine Lagarde, dyrektor generalna Funduszu, oświadczyła na początku spotkania, że liczy w tym tygodniu na „znaczące" zwiększenie zapory ogniowej, jak zwykło się nazywać fundusze MFW i strefy euro używane od prawie trzech lat na ratowanie Grecji, Portugalii i Irlandii.
Dodatkowe pieniądze są potrzebne na wypadek, gdyby doszło do niewypłacalności Hiszpanii lub Włoch, obecnie dwóch najbardziej wrażliwych krajów wspólnej waluty. Wcześniej sama strefa euro zdecydowała o czasowym (na razie do połowy przyszłego roku) zwiększeniu własnych funduszy ratunkowych do 800 mld euro. Dla wielu nieeuropejskich członków MFW była to kwota zbyt skromna i odmawiały one poparcia dla mocniejszego MFW. Na przykład Kanada przekonywała, że Fundusz został powołany do ratowania krajów biedniejszych, a bogatsze powinny sobie radzić same. Jednak im bliżej było spotkania w Waszyngtonie, tym większy był optymizm. Woflgand Schauble, niemiecki minister finansów, wyraził przekonanie, że porozumienie zostanie osiągnięte w tym tygodniu.
Do tej pory waszyngtońska instytucja ma obietnicę 320 mld dol., sumę coraz bliższą 400 mld dol., którą to kwotę Lagarde określa jako docelową. Przez najbliższe dwa dni ona sama i ministrowie finansów państw należących do MFW będą mieli okazję przekonywać się nawzajem do przedstawiania kolejnych propozycji. Jak na razie zwiększeniem funduszy MFW zainteresowane są głównie kraje europejskie, poza nimi znaczącą sumę obiecała tylko Japonia. Wielkim nieobecnym są USA, ale niewykluczone, że w czasie waszyngtońskiego spotkania dołączą do grona pożyczkodawców.
– Jesteśmy zwolennikami tego przedsięwzięcia i będziemy je popierać w tym tygodniu – oświadczył Timothy Geithner, amerykański sekretarz skarbu. Nadzieję na więcej pieniędzy w MFW ma też meksykański minister finansów, który w tym roku stoi na czele G20 – grupy najważniejszych gospodarek świata. – Dotychczasowe obietnice tworzą dobrą atmosferę dla spotkania – oświadczył Jose Antonio Meade.