MFW liczy na dalsze wsparcie

Sytuacja w Portugalia jest tak zła, że może ona potrzebować drugiego pakietu pomocowego

Publikacja: 20.04.2012 01:17

Christine Lagarde, szefowa MFW dziękowała Polsce za zadeklarowanie wpłaty pożyczki dla funduszu.

Christine Lagarde, szefowa MFW dziękowała Polsce za zadeklarowanie wpłaty pożyczki dla funduszu.

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Oświadczenie Christine Lagarde, dyrektor wykonawczej MFW, w którym dziękowała Polsce za zadeklarowanie wpłaty 6,27 mld euro w ramach pożyczki dla Funduszu, wywołało spore zamieszanie. Niektóre agencje donosiły po nim, że Polska już wpłaciła wspomnianą kwotę. NBP informował jednak, że decyzja jeszcze nie zapadła.

Wczoraj w Waszyngtonie rozpoczęło się doroczne spotkanie dwóch siostrzanych organizacji: MFW i Banku Światowego. Christine Lagarde, dyrektor generalna Funduszu, oświadczyła na początku spotkania, że liczy w tym tygodniu na „znaczące" zwiększenie zapory ogniowej, jak zwykło się nazywać fundusze MFW i strefy euro używane od prawie trzech lat na ratowanie Grecji, Portugalii i Irlandii.

Dodatkowe pieniądze są potrzebne na wypadek, gdyby doszło do niewypłacalności Hiszpanii lub Włoch, obecnie dwóch najbardziej wrażliwych krajów wspólnej waluty. Wcześniej sama strefa euro zdecydowała o czasowym (na razie do połowy przyszłego roku) zwiększeniu własnych funduszy ratunkowych do 800 mld euro. Dla wielu nieeuropejskich członków MFW była to kwota zbyt skromna i odmawiały one poparcia dla mocniejszego MFW. Na przykład Kanada przekonywała, że Fundusz został powołany do ratowania krajów biedniejszych, a bogatsze powinny sobie radzić same. Jednak im bliżej było spotkania w Waszyngtonie, tym większy był optymizm. Woflgand Schauble, niemiecki minister finansów, wyraził przekonanie, że porozumienie zostanie osiągnięte w tym tygodniu.

Do tej pory waszyngtońska instytucja ma obietnicę 320 mld dol., sumę coraz bliższą 400 mld dol., którą to kwotę Lagarde określa jako docelową. Przez najbliższe dwa dni ona sama i ministrowie finansów państw należących do MFW będą mieli okazję przekonywać się nawzajem do przedstawiania kolejnych propozycji. Jak na razie zwiększeniem funduszy MFW zainteresowane są głównie kraje europejskie, poza nimi znaczącą sumę obiecała tylko Japonia. Wielkim nieobecnym są USA, ale niewykluczone, że w czasie waszyngtońskiego spotkania dołączą do grona pożyczkodawców.

– Jesteśmy zwolennikami tego przedsięwzięcia i będziemy je popierać w tym tygodniu – oświadczył Timothy Geithner, amerykański sekretarz skarbu. Nadzieję na więcej pieniędzy w MFW ma też meksykański minister finansów, który w tym roku stoi na czele G20 – grupy najważniejszych gospodarek świata. – Dotychczasowe obietnice tworzą dobrą atmosferę dla spotkania – oświadczył Jose Antonio Meade.

Tymczasem kryzys w strefie euro wciąż daje o sobie znać. Analitycy Morgan Stanley opublikowali raport mówiący, że Portugalia będzie potrzebowała drugiego pakietu pomocowego, prawdopodobnie już we wrześniu. Szacują oni prawdopodobieństwo pakietu, który uchroni kraj przed bankructwem do 2014 r., na 60 proc. Ryzyko restrukturyzacji zadłużenia w greckim stylu wynosi według nich 25 proc. Szanse na poprawę kondycji gospodarczej i zmniejszanie długu publicznego bez konieczności restrukturyzacji zadłużenia są zaś oceniane na 15 proc. Portugalskie władze i europejscy decydenci jak dotąd zapewniali, że kraj nie będzie potrzebował dodatkowej pomocy.

Hiszpania przeprowadziła wczoraj aukcję obligacji, która przyniosła nieco lepsze rezultaty, niż oczekiwano. Sprzedano papiery dziesięcioletnie za 1,43 mld euro, z rentownością wynoszącą 5,78 proc., oraz papiery dwuletnie za 1,12 mld euro, z rentownością 3,46 proc. Popyt okazał się wyższy, niż prognozowano.

Analitycy wskazują, że ta aukcja to dobry prognostyk, ale kłopoty Hiszpanii wciąż są bardzo poważne. – Problemy Hiszpanii wybiegają bardzo daleko od aukcji obligacji, nawet dobrych aukcji. Nadzieje na poprawę sytuacji na rynku pracy są nikłe, ceny aktywów spadają, a budżetowe zaciskanie pasa uderza w gospodarkę – uważa Sony Kapoor, analityk z brytyjskiego think tanku ReDifine.

PRO

Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich, partner w PwC

Polska nie ma wyjścia. Kiedyś to my otrzymywaliśmy międzynarodową pomoc finansową, teraz jesteśmy średnio zamożnym krajem i na pomoc dla innych się składamy. Tak działa system finansowy. Nie ma znaczenia, czy to pomoc dla strefy euro, Stanów Zjednoczonych czy Zimbabwe. Gdybyśmy za każdym razem zastanawiali się, czy kraj, który ma otrzymać pomoc, jest bogatszy od nas i wstrzymywali się z udzielaniem pożyczki MFW, system przestałby działać. Uważam więc postawę Wielkiej Brytanii, która nie chce brać udziału we wsparciu dla MFW, za bardzo niewłaściwą. Pieniądze na pomoc dla Europy daje przecież m.in. Japonia. Później może się zdarzyć jednak, że to Europa będzie pomagała Azji albo Ameryce Południowej. Pieniądze, które pożyczymy MFW, zostaną nam zwrócone, a Fundusz wykorzysta je albo na pożyczki, albo jako zabezpieczenie dla krajów dotkniętych kryzysem, po to by zapobiegać finansowej katastrofie. Posłużą one więc do zwiększenia stabilności w strefie euro. Pamiętajmy, że Polska otrzymuje fundusze z Unii Europejskiej. Nie powinniśmy więc ograniczyć się do brania, ale również dawać.     —not. czu

KONTRA

Stanisław Kluza, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego

Kraje biedniejsze nie powinny się zrzucać na pomoc dla bogatszych. Dlatego Polska nie powinna składać się na zwiększenie środków Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Kiedyś te państwa, które dziś domagają się pomocy, rozwijały się bardzo szybko – w oparciu o narzędzia finansowe, doświadczyły szybkiego rozwoju i prześcignęły innych. Pamiętajmy, że Grecja, która dziś przeżywa kłopoty, kilkanaście lat temu rozwijała się całkiem nieźle i wypadała zdecydowanie lepiej od nas, np. wtedy gdy my wchodziliśmy do Unii Europejskiej. Dlatego obecnie naprawianie tamtych swoistych niedopasowań nie powinno odbywać się kosztem tych krajów, które kiedyś nie dostały takiego zasilenia finansowego jak najbogatsze.

Obserwując próby ratowania poszczególnych krajów i wychodzenia z kryzysu można mieć wrażenie, że to trochę jest tak, jak ze studentami: jednych się preferuje i ocenia łagodniej, a inni nie mają już takiego szczęścia. Dlatego z punktu widzenia Polski byłoby lepiej, żeby nasze rezerwy były zabezpieczeniem polskiej gospodarki na trudne, kryzysowe czasy.     —not. czu

Oświadczenie Christine Lagarde, dyrektor wykonawczej MFW, w którym dziękowała Polsce za zadeklarowanie wpłaty 6,27 mld euro w ramach pożyczki dla Funduszu, wywołało spore zamieszanie. Niektóre agencje donosiły po nim, że Polska już wpłaciła wspomnianą kwotę. NBP informował jednak, że decyzja jeszcze nie zapadła.

Wczoraj w Waszyngtonie rozpoczęło się doroczne spotkanie dwóch siostrzanych organizacji: MFW i Banku Światowego. Christine Lagarde, dyrektor generalna Funduszu, oświadczyła na początku spotkania, że liczy w tym tygodniu na „znaczące" zwiększenie zapory ogniowej, jak zwykło się nazywać fundusze MFW i strefy euro używane od prawie trzech lat na ratowanie Grecji, Portugalii i Irlandii.

Pozostało 89% artykułu
Fundusze europejskie
Wkrótce miliardy z KPO trafią do Polski. Wiceminister finansów podał datę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony
Fundusze europejskie
Piotr Serafin bronił roli regionów w polityce spójności
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Fundusze europejskie
Fundusze Europejskie w trosce o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży