Chodzi o rozporządzenie ministra rozwoju regionalnego w sprawie udzielania przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości pomocy finansowej na wspieranie tworzenia i rozwoju gospodarki elektronicznej w ramach programu operacyjnego „Innowacyjna gospodarka". Dotyczy ono dwóch rodzajów unijnych dotacji rozdzielanych przez PARP. Pierwszy to bardzo popularne, szczególnie wśród młodych przedsiębiorców, granty (390 mln euro) na tworzenie nowych projektów internetowych, po które jeszcze w 2009 r. ustawiały się kolejki. I właśnie do końca 2009 r. dotacje te rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. Jednak ostatni konkurs z 2009 roku zakończył się skandalem. Do PARP wpłynęło tak dużo poprawnych wniosków, że o przyznaniu dotacji decydował ostatecznie moment ich złożenia, a nie jakość e-biznesów. Część przedsiębiorców odeszła z kwitkiem, choć ich aplikacje spełniły kryteria. Zmusiło to urzędników do zaostrzenia w 2010 r. warunków przyznawania tych pieniędzy. Jednak nowe zasady okazały się na tyle trudne, że od 2010 r. firmy ani razu nie wykorzystały już oferowanych im budżetów, mimo że dotychczas zakończono już pięć konkursów na nowych zasadach (szósty nabór kończy się dziś). Efekt? Niewykorzystane 360 mln zł (60 mln ma się rozejść w trwającym naborze).
Jeszcze gorzej jest z zagospodarowaniem unijnych euro na łączenie systemów informatycznych współpracujących ze sobą firm. I to od początku ich rozdzielania. Na ten cel pieniędzy przeznaczono jeszcze więcej niż na projekty internetowe, bo 400 mln euro, ale każdy z dziewięciu konkursów zakończył się fiaskiem w postaci niewykorzystania budżetu. To m. in. efekt wygórowanych wymogów, jak i niewielkiej skłonności małych i średnich firm do współpracy na niwie elektronicznej. W rezultacie zostało 870 mln zł wolnych środków (170 mln zł ma być rozdzielone w ostatnim tegorocznym konkursie).
790 mln euro przeznaczono na elektroniczne i internetowe projekty firm w „Innowacyjnej gospodarce"
Teraz w obu rodzajach dotacji szykuje się rewolucja. W resorcie rozwoju regionalnego odpowiedzialnym za zarządzanie pieniędzmi z Brukseli uznano, że PARP tych pieniędzy w obecnej formule nie rozdzieli. Grozi to utratą części unijnych euro, a na ich podział jest już bardzo mało czasu (wszystkie projekty muszą być zrealizowane i rozliczone do końca 2015 r.). Ratunkiem ma być zupełnie nowe rozporządzenie, które wprowadzi całą listę udogodnień dla firm, m. in. szerszy katalog wydatków, możliwość ponoszenia ich części przed dniem złożenia wniosku o dofinansowanie. Przede wszystkim jednak urzędnicy chcą rozdzielić dotacje na nowe projekty internetowe na dwa rodzaje. Pierwszy to dotacje do 600 tys. zł (podobnie jak teraz), ale mają to być pieniądze już tylko na realizację wysoko zaawansowanych e-usług. Drugi rodzaj to dotacje do 100 tys. zł – już dla e-usług o niższym stopniu zaawansowania. Na oba rodzaje dotacji mają być ogłaszane oddzielne konkursy.
Ułatwienia dotyczą też dotacji na łączenie systemów informatycznych, które mają być udzielane na złagodzonych zasadach. Zrezygnowano m. in. z wymogu, zgodnie z którym wnioskodawca musiał realizować umowy o współpracy z co najmniej dwoma innymi przedsiębiorcami. Urzędnicy chcą też wprowadzić wsparcie nie dla jednego przedsiębiorcy, jak dotychczas, lecz dla sieci kontrahentów planujących zintegrowanie swoich systemów informatycznych w ramach wspólnych przedsięwzięć biznesowych.