Chodzi o inwestycję Fiat Powertrain Technologies Poland w Bielsku-Białej. Spółka podpisała już umowę o unijną dotację z Ministerstwem Gospodarki. Fiat pozyskał dzięki niej ponad 100 mln zł na budowę linii produkcyjnej małego, nowatorskiego silnika benzynowego. To jeden z grantów na duże inwestycje (minimum 160 mln zł) o charakterze produkcyjnym. Są one udzielane z programu operacyjnego „Innowacyjna gospodarka”. To największe dotacje dla firm, które można otrzymać na zakup lub wdrożenie technologii stosowanej na świecie nie dłużej niż trzy lata lub takiej, której stopień globalnego rozprzestrzenienia w danej branży nie przekracza 15 proc. wartości sprzedaży. Warunkiem jest też utworzenie co najmniej 150 miejsc pracy.

Jak się jednak okazuje, dofinansowanie dla Fiata nie jest w 100 proc. pewne, gdyż swoje obiekcje zgłosiła wczoraj Komisja Europejska, która standardowo bada największe projekty dotowane ze środków unijnych. Bruksela zamierza przeanalizować zakres pomocy unijnej oraz innych grantów i ulg podatkowych dla Fiata.

W Brukseli powzięto bowiem wątpliwości, czy zachęty ekonomiczne dla Fiata nie zakłócą zasad uczciwej konkurencji, przewyższając jednocześnie korzyści uzyskane dzięki przekazaniu pomocy. W ocenie Komisji istnieje ryzyko, że firma mogłaby przekroczyć próg 25 procent udziału w rynku samochodów osobowych. Joaquin Almunia, unijny komisarz ds. konkurencji, chce też zbadać zasadność zachęt dla Fiata. Bruksela chce zyskać pewność, że bez dotacji spółka nie zdecydowałaby się na taką inwestycję w Polsce.

Sporne kwestie dotyczą też m.in. wspólnego traktowania wybranych segmentów rynku motoryzacyjnego na etapie określania wzrostu zdolności produkcyjnych spowodowanego realizacją inwestycji.