Będzie to już szósta odsłona starań przedsiębiorców działających krócej niż rok o unijne pieniądze na start w e-biznesie z programu „Innowacyjna gospodarka" (działanie 8.1). Będą się oni mogli ubiegać o granty od 9 maja do 3 czerwca.
Ostra selekcja
To jedyny konkurs na popularne e-dotacje w tym roku. Wartość zgłaszanych projektów polegających na świadczeniu co najmniej jednej e-usługi musi mieścić się w przedziale od 20 do 700 tys. zł. Dofinansowanie może wynieść do 70 proc. wartości inwestycji, a w przypadku mikro lub małego przedsiębiorcy będącego osobą fizyczną, który w roku złożenia wniosku o dotację ma nie więcej niż 27 lat, nawet 80 proc.
Ubiegłoroczny konkurs na te granty zakończył się „pogromem" zgłoszonych pomysłów. Urzędnicy, a dokładnie eksperci oceniający wnioski odrzucili ponad 90 proc. aplikacji. Wybrano ich ledwie 160 z 1850. Wymogi ich pozyskania okazały się zbyt skomplikowane dla młodych przedsiębiorców, choć wcześniej tych dotacji nie postrzegano jako zbyt trudnych. Dlaczego tak się stało? Był to pierwszy nabór wniosków na zmienionych w stosunku do konkursów z 2008 i 2009 roku zasadach. Były one zdecydowanie ostrzejsze. A ich zaostrzenie było efektem rozstrzygnięcia poprzedniego, czwartego naboru, w którym to na skutek złożenia rekordowej liczby poprawnych wniosków (2809) o przyznaniu dotacji decydował moment złożenia wniosku (tzw. kryterium czasu), a nie jego wartość merytoryczna. Taki obrót sprawy doprowadził do protestów przedsiębiorców.
Kryterium czasu znika
Instytucje odpowiedzialne za podział tych pieniędzy, a więc poza PARP ministerstwa Rozwoju Regionalnego i Spraw Wewnętrznych postanowiły wyeliminować kryterium czasu. I dokonały tego jeszcze przed ubiegłorocznym konkursem, wprowadzając nowe ostrzejsze kryteria oceny projektów internetowych. Jednak jak pokazały wyniki tego konkursu, okazały się one za trudne, choć eksperci wskazywali przede wszystkim na słabą jakość projektów. W rezultacie nie wykorzystano budżetu mimo nadmiaru wniosków. Ostatecznie przy puli 321 mln zł do dofinansowania wybrano projekty o wartości 74,7 mln zł. – Liczba projektów, które zostaną wsparte, nie jest duża. Ale to pokazuje, że, aby otrzymać dotację, należy wziąć pod uwagę zarówno pomysł na biznes, jak i przemyślane uzasadnienie ekonomiczne – tłumaczyła Patrycja Zielińska, wiceprezes PARP.
Łatwiej już było
Teraz przedsiębiorcom przyjdzie ponownie zmierzyć się z trudnymi kryteriami. – Zasady naboru, w szczególności kryteria oceny wniosków nie zmieniły się w porównaniu z ostatnim konkursem – informuje Miłosz Marczuk, rzecznik prasowy PARP.