Te niepokojące dane pochodzą z rocznego sprawozdania z realizacji programu „Rozwój Polski Wschodniej" (łączny budżet 9,1 mld zł). Wydane na zakończone projekty pieniądze (509,2 mln zł, w tym 378,2 mln zł z UE) przeznaczono m. in. na sprzęt naukowo-badawczy, przygotowanie terenów inwestycyjnych, budowę i przebudowę dróg czy promocję makroregionu (program kierowany jest do pięciu województw: lubelskiego, podlaskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego).
Jednak na nowe miejsca pracy te inwestycje się nie przełożyły. W raporcie wskazano, że dzięki ukończeniu 15 projektów utworzono 10 nowych etatów, co wydaje się liczbą niewiarygodnie niską. Jednak – jak zgodnie zapewniają przedstawiciele resortu rozwoju regionalnego i Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości – w inwestycjach tych nie chodziło o tworzenie miejsc pracy. – Powstałe w wyniku ich realizacji nowe, trwałe miejsca pracy to dodatkowy bonus. Ich liczba nie jest na razie imponująca, ale też nie jest to ostateczny rezultat – przekonuje Iwona Wendel, wiceminister rozwoju regionalnego. – Kolejne etaty będą powstawały m. in. w firmach, które ulokują się na terenach inwestycyjnych utworzonych dzięki unijnemu wsparciu. Do 2015 r. powstanie 2500 etatów – dodaje.
– 10 etatów, o których wspomniano w opracowaniu, to osoby zatrudnione przez samorządy do obsługi inwestorów na przygotowanych terenach inwestycyjnych i nowych parkach naukowo-technologicznych – mówi Dariusz Szewczyk, wiceprezes PARP.
Dodaje, że w latach 2009 –2011 PARP przekazała wykonawcom projektów ponad 3,6 mld zł. Znaczna część tych pieniędzy trafiła do firm budowlanych z Polski Wschodniej. – Środki te przyczyniły się do złagodzenia skutków kryzysu – twierdzi Szewczyk.