Temat ten po raz kolejny podnieśli przedstawiciele Związku Banków Polskich podczas VI Forum Liderów Banków Spółdzielczych, na którym jedną z debat poświęcono roli banków spółdzielczych w nowych programach unijnych na lata 2014-2020.
- Wcześniej wiele mówiło się o tym, że w okresie 2014-2020 wzrośnie rola instrumentów zwrotnych i co za tym idzie również banki zostaną bardziej zaangażowane w dystrybucję pieniędzy europejskich. Gdzie jesteśmy dziś? Na co możemy liczyć jako sektor bankowy? – pytał w imieniu bankowców Arkadiusz Lewicki, dyrektor Departamentu ds. Programów Publicznych i Środowisk Gospodarczych w Związku Banków Polskich. Jak się okazuje ostatecznej i klarownej odpowiedzi na te pytania wciąż nie ma co wiąże się z wciąż toczącymi się pracami nad kształtem nowych regulacji dotyczącymi polityki spójności tak na forum europejskim, jak i krajowym.
Agnieszka Dawydzik, dyrektor Departamentu Koordynacji Polityki Strukturalnej w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego wskazała jednak obszary, w których po 2013 r. będzie możliwe zastosowanie instrumentów zwrotnych. Zaliczyła do nich m.in. innowacyjność, ICT (poza sieciami szerokopasmowymi i e-usługami administracji), przedsiębiorczość, gospodarkę niskoemisyjną oraz inwestycje w OZE. - System finansowania zwrotnego będzie w głównej mierze zależał od decyzji Komisji Europejskiej oraz jej podejścia do rozliczania projektów tego typu prowadzonych w obecnym okresie 2007-2013 – zaznaczyła Dawydzik tłumacząc, że już teraz niektóre urzędy marszałkowskie mają problemy z rozliczeniem pieniędzy europejskich przeznaczonych na pożyczki i poręczenia i walczą o to, aby nie zwracać do Brukseli środków przeznaczonych w swych programach operacyjnych na finansowanie zwrotne. - Jeśli po 2013 r. dostaniemy zielone światło żeby poprawić już działające systemy, a nie je zupełnie zwijać to będzie to dobry punkt startu – mówiła Dawydzik dodając, że w Brukseli panuje jednocześnie duża chęć do zbadania poszczególnych rynków państw – członków Unii Europejskiej pod kątem zapotrzebowania na finansowanie zwrotne pochodzące ze środków polityki spójności.
Po raz kolejny padło też pytanie o procentowe proporcje pomiędzy dotacjami, a instrumentami zwrotnymi po 2013 r. - Ile środków resort rozwoju zarezerwuje ostatecznie na instrumenty zwrotne – pytał Lewicki przypominając, że pierwotnie przedstawiciele ministerstwa rozwoju mówili o przeznaczeniu na finansowanie zwrotne nawet 70-80 proc. całego budżetu dla Polski na lata 2014-2020, a następnie plany te zweryfikowano w dół do 10 proc. - Wiadomo, że Komisja Europejska zaleca żeby co najmniej 10 proc. pieniędzy w każdym z państw zarezerwować na finansowanie zwrotne. W przypadku Polski oznacza to kilkadziesiąt miliardów złotych. A przy takiej skali można już działać szeroko – mówił Lewicki.
- Nie wycofujemy się ze wskazanych wcześniej 10 proc. całej alokacji, bo żadne z sygnałów do nas docierających nie wskazują, aby był to poziom zbyt wysoki. Przy czym trzeba pamiętać, że przedsiębiorcy na działalność rozwojową i to w każdym sektorze dostaną dużo mniej dotacji i w ich przypadku relacja dotacji do instrumentów zwrotnych będzie na pewno inna i zmieni się na korzyść tych ostatnich – odpowiedziała Dawydzik.