W organizacjach charytatywnych urywają się telefony. Od początku roku ponad 3 mln najuboższych osób z całej Polski przestało dostawać unijne paczki z żywnością. Liczyły, że dostaną je w lipcu, ale z powodu opieszałości rządzących ich nadzieje się nie spełnią.
– Każdego dnia zgłaszają się do nas potrzebujący. Jeśli kupują jedzenie, brakuje im na leki czy inne podstawowe potrzeby. Trudno odmawiać, ale żywności nie mamy już od stycznia – mówi Alicja Gackiewicz, prezes Małopolskiego Związku Emerytów.
Paczki składały się z podstawowych produktów – mąki, oleju, kasz, mleka, makaronu. Były rozdawane dzięki unijnemu programowi pomocy dla najbiedniejszych. Ten jednak zakończył się w ubiegłym roku.
W zależności od województwa do potrzebujących trafiało od 16 do 48 kg jedzenia rocznie. Pomocą były objęte m.in. osoby o najniższych dochodach, nieprzekraczających 813 zł dla samotnie gospodarujących (150 proc. kryterium dochodowego w pomocy społecznej) i 684 zł na osobę w rodzinie.
Wszystko wskazuje na to, że zainteresowani nieprędko otrzymają znów paczki z Europejskiego Funduszu Pomocy Najbardziej Potrzebującym (FEAD).