Bez giełdy będzie trudno o inwestycje

Kopalnie wydobywające węgiel brunatny radzą sobie nieźle. Bez uruchomienia nowych pól mogą mieć w przyszłości kłopoty z zaspokojeniem potrzeb elektrowni

Publikacja: 11.07.2008 04:00

Bez giełdy będzie trudno o inwestycje

Foto: Rzeczpospolita

– Unia Europejska ma problem zarówno z energią, jak i z ociepleniem klimatu. Jednak na świecie to ropa i gaz są przyczyną konfliktów, dlatego warto się zastanowić, jak wykorzystać węgiel, a nie jak z niego rezygnować – powiedział na wiosennej konferencji o węglu w Zabrzu prof. Jerzy Buzek, europoseł, członek komisji przemysłu i energii w Parlamencie Europejskim.

Z węgla brunatnego wytwarza się w Polsce ponad 30 proc. energii elektrycznej. Jednak bez inwestycji w nowe pola surowca może zabraknąć już za ok. 30 lat.

Resort gospodarki potwierdza, że koncepcje energetyki opartej na węglu brunatnym można by wykorzystać w projekcie polityki energetycznej do 2030 r. Najważniejszym jej elementem wydaje się złoże legnickie, prawdopodobnie największe na świecie, gdzie może zalegać nawet 40 mld ton surowca.

– Mamy cztery koncepcje eksploatacji legnickich złóż – tłumaczy prof. Jerzy Bednarczyk, kierownik projektu, zastępca dyrektora Instytutu Górnictwa Odkrywkowego Poltegor, który opracował przesłany do resortu gospodarki projekt eksploatacji złóż. (Jest on obecnie analizowany).

15 mld ton nadaje się do wydobycia, znane są od lat. Przygotowania do ich uruchomienia wstrzymał m.in. stan wojenny. Utrudnieniem w ich eksploatacji jest projekt poprowadzenia w tym rejonie drogi ekspresowej. Poza tym przeciw inwestycji protestują mieszkańcy kilku wsi, które musiałyby zostać wysiedlone.

– Oprócz kopalni powstałyby elektrownia niskoemisyjna i oczyszczalnia ścieków – wylicza prof. Bednarczyk. Energetyczny kombinat, który pełną moc osiągnąłby w 2020 r., kosztowałby ok. 24 mld zł.

– Elektrownia o mocy 4,5 tys. megawatów dawałaby 33 terawatogodziny rocznie, więcej niż Bełchatów produkujący 28 terawatogodzin – uważa prof. Bednarczyk. – Węgiel byłby osuszany, by zwiększyć jego kaloryczność. I czystszy, co przy unijnych wymogach dotyczących limitów CO2 jest ważne – dodaje.

Prof. Zbigniew Kasztelewicz z Akademii Górniczo-Hutniczej zauważył, że jedna ze spółek KGHM mogłaby zagospodarować legnickie złoża, jeśli zapadnie decyzja o ich eksploatacji.

– KGHM Cuprum CBR podjął działania mające na celu zorganizowanie międzynarodowego konsorcjum z udziałem instytutów naukowych i partnerów przemysłowych, które opracowałoby metodę przetwarzania europejskich złóż węgla brunatnego, w tym legnickiego – przyznaje Wacław Szetelnicki z KGHM Polska Miedź. – Intencją Cuprum CBR jest, by projekt ten realizowany był w Programie Ramowym Unii Europejskiej powiązanym z rozwojem nowych technologii energetycznych – dodaje.

– Jeśli rząd zakłada zwiększenie wydobycia węgla brunatnego, musi szybko zadecydować, co robić z Legnicą – mówi Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Plany eksploatacji nowych złóż ma m.in. Bełchatów. Zasoby pola Szczerców szacuje się na 620 mln ton.

– Obecnie eksploatowane jest pole Bełchatów z zasobami ok. 280 mln ton, natomiast pole Szczerców, na którym prace rozpoczęto w 2002 r., przygotowywane jest do eksploatacji przewidzianej na 2009 r. – mówi Magdalena Kula, dyrektor Departamentu Komunikacji BOT Górnictwo i Energetyka SA. Obok pola Szczerców dodatkowo możliwe jest pozyskiwanie węgla ze złóż satelitarnych – np. oddalonego o 50 km od elektrowni Bełchatów Złoczewa, z zasobami szacowanymi na 485 mln ton.

Kopalnia Konin natomiast stara się o uruchomienie nowej odkrywki w Tomisławicach. Pojawiają się jednak opinie, że nowe pole mogłoby zagrozić jezioru Gopło i spowodować m.in. obniżenie poziomu wód gruntowych. Jednak resort środowiska wydał już zgodę na tę inwestycję.

– Wydobycie węgla w Tomisławicach mogłoby się rozpocząć w 2011 r. – mówi Leszek Czajor, rzecznik kopalni Konin. – Zasoby węgla są tam szacowane na ok. 50 mln ton – dodaje.

Nowe pola planuje uruchomić również kopalnia Adamów. W trakcie udostępniania jest pole centralne złoża Koźmin z zasobami 16,5 mln ton. Pod uwagę brane są także złoża Grochowy Siąszyce (zasoby bilansowe 109,9 mln ton) i Rogóźno (szacuje się, że jest tam 713,7 mln ton węgla). W tym roku Adamów na samą inwestycję w Koźmin wyda 53,7 mln zł.

Inwestycje w nowe złoża będą kosztowne. Kopalnie chcą pozyskać środki na inwestycje z giełdy. Bełchatów i Turów, wchodzące w skład PGE, trafią na giełdę razem z całą grupą energetyczną. Zainteresowanie kopalniami Konin i Adamów wyraziła natomiast szykowana na giełdę w lipcu Enea. Najpierw miałaby ona przejąć udziały Elektrimu w elektrowniach PAK (Pątnów, Adamów, Konin), jednak to nastąpi na pewno po jej debiucie giełdowym.

Enea nie ukrywa, że jest także zainteresowana ich przejęciem – już w lutym dostała na to zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

– Przejęcie PAK i kopalni to tworzenie łańcucha wartości. Przejęcie jednego podmiotu i rezygnacja z drugiego nie ma sensu z punktu widzenia organizacyjnego i ekonomicznego – uważa rzecznik Enei Paweł Oboda.

– Unia Europejska ma problem zarówno z energią, jak i z ociepleniem klimatu. Jednak na świecie to ropa i gaz są przyczyną konfliktów, dlatego warto się zastanowić, jak wykorzystać węgiel, a nie jak z niego rezygnować – powiedział na wiosennej konferencji o węglu w Zabrzu prof. Jerzy Buzek, europoseł, członek komisji przemysłu i energii w Parlamencie Europejskim.

Z węgla brunatnego wytwarza się w Polsce ponad 30 proc. energii elektrycznej. Jednak bez inwestycji w nowe pola surowca może zabraknąć już za ok. 30 lat.

Pozostało 89% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Finanse
Minister finansów Andrzej Domański: Stopy w Polsce są jednymi z najwyższych w Europie
Finanse
Rynki znów nie przestraszyły się irańskich rakiet
Finanse
Izraelska inwazja na Liban nie wstrząsnęła rynkami. Ropa tanieje
Finanse
Biura rodzinne zarządzają 5,5 bln dol. najbogatszych rodzin świata