Dobra mina Kremla do złego budżetu

Rosja może mieć problemy finansowe. Choć rezerwy walutowe maleją, rubel słabnie, a dług publiczny rośnie, premier Rosji zapewnia, że kraj ma dobry budżet i zdrową gospodarkę

Publikacja: 22.10.2008 02:31

Wartość rubla systematycznie spada. Inwestorzy zagraniczni wyprzedają rosyjską walutę. Od początku s

Wartość rubla systematycznie spada. Inwestorzy zagraniczni wyprzedają rosyjską walutę. Od początku sierpniowego konfliktu w Gruzji straciła ona aż 12 proc. swej wartości. Trudne chwile przeżywa też giełda w Moskwie. Wartość indeksu RTS od początku roku spadła o 60 proc.

Foto: Rzeczpospolita

– Nasz budżet w ok. 40 proc. zależy od wpływów z ropy i gazu, więc poziom cen jest bardzo istotny. Do tego dochodzi problem z kursem rubla. Kurs nie jest wolnorynkowy, ale korygowany przez bank centralny. Bankowi starczy jeszcze rezerw na jakieś pół roku, by utrzymywać kurs na obecnym poziomie. Dewaluacja rubla, choć moim zdaniem jest potrzebna, obecnie nie wchodzi w grę. Oznaki paniki już są na rynku wyczuwalne, a ogłoszenie dewaluacji mogłoby załamać rosyjską gospodarkę – twierdzi w rozmowie z „Rz” profesor Walerij Sołodkow, dyrektor Instytutu Bankowości przy Wyższej Szkole Ekonomii w Moskwie.

Jak podliczyli analitycy spółki Trojka Dialog, od rozpoczęcia konfliktu z Gruzją (8 sierpnia) rubel stracił do dolara ok. 12 proc. Od początku września Bank Rosji wydaje codziennie 600 mln dolarów na skup rubli z rynku, żeby podtrzymać kurs w granicach 26 rubli za dolara.

– Choć nasze rezerwy wynoszą ponad 530 mld dol., to kiedyś się skończą – przypomina analityk Trojki Anton Struczeniewski.

A rezerwy topnieją coraz szybciej. W ciągu ostatniego tygodnia ich wartość spadła o 16,5 mld dol., a w ciągu miesiąca – o prawie 30 mld dol. Także od września zagraniczni inwestorzy wycofali z rosyjskiego rynku 33 mln dol. – podał we wtorek minister finansów Aleksiej Kudrin.

Rosyjscy politycy zdają się tym nie przejmować. – W 2009 r. nasz budżet pozostanie w równowadze, nawet gdy średnia roczna cena ropy będzie na poziomie 70 dol. za baryłkę – tłumaczył Putin na poniedziałkowym spotkaniu z radą konsultacyjną ds. inwestycji zagranicznych.

Rosyjscy ministrowie zgodnie podkreślali, że przeznaczenie ok. 100 mld dol. z rządowego budżetu na ratowanie płynności sektora bankowego „nie wpłynie na budżet 2009 r.”.

Rosja planuje swój budżet w cyklu trzyletnim. Projekt ustawy na lata 2009 – 2011 jest już po drugim czytaniu w Dumie.

Duma na razie przyjmuje rządowy projekt bez poprawek. Na rok 2009 przewidziano wpływy w kwocie 10,9 bln rubli (429 mld dol.) oraz wydatki 9,2 bln rubli (354 mld dol.). Nadwyżka ma wynieść ok. 1,7 bln rubli (ok. 65 mld dol.). Zakładany wskaźnik przyszłorocznej inflacji to 8,5 proc. Po dziewięciu miesiącach 2008 r. inflacja w Rosji przekroczyła 10 proc.

– Nasz budżet w ok. 40 proc. zależy od wpływów z ropy i gazu, więc poziom cen jest bardzo istotny. Do tego dochodzi problem z kursem rubla. Kurs nie jest wolnorynkowy, ale korygowany przez bank centralny. Bankowi starczy jeszcze rezerw na jakieś pół roku, by utrzymywać kurs na obecnym poziomie. Dewaluacja rubla, choć moim zdaniem jest potrzebna, obecnie nie wchodzi w grę. Oznaki paniki już są na rynku wyczuwalne, a ogłoszenie dewaluacji mogłoby załamać rosyjską gospodarkę – twierdzi w rozmowie z „Rz” profesor Walerij Sołodkow, dyrektor Instytutu Bankowości przy Wyższej Szkole Ekonomii w Moskwie.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem