Rosja potrzebuje gazociągów Ukrainy

Publikacja: 15.01.2009 02:34

Ołeksij Iwczenko, szef spółki NAK Naftogaz w latach 2005 – 2006

Ołeksij Iwczenko, szef spółki NAK Naftogaz w latach 2005 – 2006

Foto: PAP/EPA

[b]Rz: Kto powinien dostarczać techniczny surowiec do podtrzymania ciśnienia w gazociągach przy tranzycie gazu do Europy przez terytorium Ukrainy?[/b]

[b]Ołeksij Iwczenko:[/b] Gazprom. Kontrakty, które podpisywałem, przewidywały 6 mld m sześc. gazu rocznie dla ukraińskiego Naftogazu na zabezpieczenie obsługi technicznej rurociągów.

[b]Rosja wybrała drogę dostaw dla europejskich surowców przez obwód odeski. Ukraina twierdzi, że to sparaliżuje system wewnętrzny i odetnie od surowca milionowe miasta na wschodzie kraju.[/b]

Kierunek wybrany przez Gazprom nie jest oczywisty i uzasadniony. Rosyjski gaz z granicy wschodniej na zachód Ukrainy płynął zazwyczaj przez obwód rostowski, główną arterią rosyjskich dostaw w kierunku europejskim. W Moskwie wiedzieli, że Ukraina nie jest w stanie zaakceptować tych warunków. Gazprom stworzył także kolejną techniczną przeszkodę: wtłoczył zbyt małe ilości gazu do gazociągów. Poza tym nie dostarczył gazu na inne kierunki przesyłowe.

[b]Władze w Kijowie uznały to za prowokację. [/b]

Spór od początku ma tło polityczne. Rosja nigdy nie ukrywała, że chce przejąć kontrolę nad ukraińskimi gazociągami. To pozwoliłoby jej utrzymać monopol na rynku europejskim w sferze dostaw i tranzytu. Dlatego szuka pretekstu. Poza tym władze rosyjskie i Gazprom, który znajduje się na granicy bankructwa, rozpaczliwie poszukują środków na realizację projektu gazociągu północnego, w który już zainwestowali część środków. Chciałbym także przypomnieć, że rosyjskie zarzuty wobec technicznej sprawności ukraińskiego systemu gazociągów są całkowicie bezpodstawne. Znam prawie każdy metr rury, która tłoczy paliwo na eksport przez terytorium Rosji i Ukrainy. Ukraińskie gazociągi są w znacznie lepszej kondycji i są bardziej stabilne niż rosyjskie.

[b]Gazprom kilkakrotnie podwyższał cenę gazu dla ukraińskich odbiorców, pozostawiając stawkę tranzytową bez zmian. Ile Ukraina na tym traci?[/b]

W 2006 roku podpisaliśmy porozumienie z koncernem, które przewidywało cenę 95 dol. za tysiąc m sześc. rosyjskiego surowca. Stawka tranzytowa stanowiła 1,6 dol. za tysiąc m sześc. na 100 km. Umowa miała obowiązywać przez najbliższe pięć lat. Niestety w 2007 roku władze w Kijowie pozwoliły na drastyczną podwyżkę rosyjskiego gazu bez zmiany stawki za tranzyt. Rosja lubi przypominać Ukrainie i Europie, że dotuje ukraińską gospodarkę w sektorze gazowym. W latach 1995 – 2005 straty, które poniósł nasz kraj z powodu zaniżonych cen tranzytu sięgnęły 10 mld dol. W ciągu ostatnich trzech lat straciliśmy kolejne 3 mld dol. Działania Gazpromu z zakręceniem kurka można było przewidzieć. Szkoda, że Kijów nie przygotował się na to lepiej.

[b]Rz: Kto powinien dostarczać techniczny surowiec do podtrzymania ciśnienia w gazociągach przy tranzycie gazu do Europy przez terytorium Ukrainy?[/b]

[b]Ołeksij Iwczenko:[/b] Gazprom. Kontrakty, które podpisywałem, przewidywały 6 mld m sześc. gazu rocznie dla ukraińskiego Naftogazu na zabezpieczenie obsługi technicznej rurociągów.

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli