[b]Rz: Komisja Europejska prognozuje dla Polski spadek produktu krajowego brutto aż o 1,7 proc. Czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy równie negatywnie ocenia stan naszej gospodarki?[/b]
Marek Belka: Nasza prognoza jest nieco bardziej optymistyczna, ale niestety nadal na „negatywnym terytorium”. Wynika ona z prostego faktu, że Polska nie jest wyspą i jeśli rozejrzymy się dobrze po krajach sąsiedzkich i przeanalizujemy dane dotyczące największych partnerów handlowych Polski, to widać, iż w krajach tych jest naprawdę głęboka recesja. W niektórych przypadkach – na przykład krajów bałtyckich – PKB spadnie aż o 10 proc., na Ukrainie jeszcze bardziej.
Chcę jednocześnie zwrócić uwagę, że jakiekolwiek nie byłyby nasze przewidywania, to i tak negatywna prognoza dla Polski jest znacznie bardziej optymistyczna, niż jest to w przypadku pozostałych krajów regionu. Polska gospodarka jest duża, popyt wewnętrzny zaś jest w stanie wesprzeć wzrost w czasach kryzysu. Polska gospodarka jest również mniej otwarta niż np czeska, ma również bardzo silne fundamenty, co w czasach kryzysu szczególnie się liczy.
[b]Powiedział pan, że banki w Europie Zachodniej powinny zostać poddane takim samym testom wytrzymałości na pogłębienie się kryzysu, jak to się stało w USA. Czy takie testy byłyby wskazane również w przypadku banków w Polsce?[/b]
Zdecydowanie tak. Moim zdaniem testowanie wytrzymałości banków w trudnych czasach, to doskonałe ćwiczenie uwypuklające wszystkie słabe strony sektora. Ujawni również potrzeby dofinansowania instytucji finansowych. MFW w pełni popiera decyzję Komisji Europejskiej w tej sprawie, zwłaszcza jeśli chodzi o zharmonizowanie takiej akcji na całym kontynencie, ponieważ odbyłoby się to według tych samych albo porównywalnych parametrów. Wówczas i rezultaty takiego porównania byłyby rzeczywiście porównywalne. W krajach Europy Środkowej istnieją silne instytucje, które i tak takie testy prowadzą, chociaż potem zazwyczaj nie ujawniają wyników takich badań.