Reklama

Rada walczy o tańsze kredyty

Jak obniżyć rynkowe oprocentowanie depozytów. Pomóc w tym ma środowa zmiana stopy rezerwy obowiązkowej

Publikacja: 29.05.2009 04:00

Rada walczy o tańsze kredyty

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

– My chcemy pomóc bankom, ale warto pamiętać, że wzrost akcji kredytowej zależy od wielu czynników – mówi „Rz” Andrzej Sławiński, członek Rady Polityki Pieniężnej. Tym bardziej, że jak zauważa Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku, radzie trudno będzie zweryfikować, czy środki z obniżenia rezerwy obowiązkowej są wykorzystane do akcji kredytowej.

– Ten pieniądz nie jest znaczony, a jeżeli RPP będzie weryfikowała to na podstawie emisji bonów pieniężnych, to niewiele może z tego wyjść, bo nawet środki przeznaczone na kredyt pozostaną w systemie bankowym – mówi Borowski.

Dariusz Filar z RPP dodaje także inny powód obniżenia rezerwy obowiązkowej. – Dając dodatkową płynność do sektora bankowego, chcemy doprowadzić do spadku stóp rynkowych – mówi „Rz”.

Na razie jednak WIBOR3M nieprzerwanie rośnie, podnosząc koszt obsługi kredytów w złotych – wczoraj wynosił 4,64 proc., czyli przewyższa o 0,89 proc. stopę referencyjną.

– Już dość powszechnie na rynku mówi się o „mafii wiborowej” – wspomina „Rz” jeden z ekonomistów. Sztucznie podnoszona stawka WIBOR zwiększa ich dochody z kredytów.

Reklama
Reklama

– Trudno oczekiwać, by obniżka rezerwy obowiązkowej zadziałała od razu. Zobaczymy, jak sytuacja będzie wyglądała w lipcu. Od tego zależą nasze przyszłe decyzje – mówi Dariusz Filar.

Bankowcy mówią wprost, że nie ma co liczyć na bardziej liberalną politykę kredytową. – Nieważne, jakich instrumentów się użyje, rozruszanie akcji kredytowej będzie bardzo trudne – uważa Maciej Stańczuk, prezes WestLB. Wyjaśnia, że decyzje o wielkości akcji kredytowej zapadają nie w Polsce, ale w centralach zagranicznych instytucji, które są właścicielami naszych banków. – Zanim one same nie wyczyszczą swoich bilansów, zanim nie obniżą aktywów, co łączy się także z obniżeniem akcji kredytowej, nie ma co liczyć, że sytuacja na polskim rynku diametralnie się zmieni – twierdzi prezes WestLB.

Nie znaczy to oczywiście, że banki nadal nie będą postulować dalszego obniżania stopy rezerwy obowiązkowej. Dla nich dodatkowe pieniądze umożliwią im poprawę sytuacji płynnościowej. Większość banków stara się pozyskać z rynku, czyli od klientów, jak najwięcej gotówki. A o tym, że banki pieniądze mają, świadczą wyniki cotygodniowych aukcji na tygodniowe bony pieniężne.

– My chcemy pomóc bankom, ale warto pamiętać, że wzrost akcji kredytowej zależy od wielu czynników – mówi „Rz” Andrzej Sławiński, członek Rady Polityki Pieniężnej. Tym bardziej, że jak zauważa Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku, radzie trudno będzie zweryfikować, czy środki z obniżenia rezerwy obowiązkowej są wykorzystane do akcji kredytowej.

– Ten pieniądz nie jest znaczony, a jeżeli RPP będzie weryfikowała to na podstawie emisji bonów pieniężnych, to niewiele może z tego wyjść, bo nawet środki przeznaczone na kredyt pozostaną w systemie bankowym – mówi Borowski.

Reklama
Finanse
UE wesprze Ukrainę bez zgody Węgier. Rusza pożyczka z rosyjskich aktywów
Finanse
Ministerstwo ujawnia nieprawidłowości w dotacjach z KPO dla firm HoReCa
Finanse
Kolacja z szefową banku sprzedana za 53 tys. zł. Aukcja Sotheby’s wsparła sztukę
Finanse
Elon Musk kupuje akcje Tesli za miliard dolarów. Kurs rośnie, a rynek szaleje
Finanse
Awaria systemu płatności w całej Polsce. Nie działały terminale w sklepach
Reklama
Reklama