– My chcemy pomóc bankom, ale warto pamiętać, że wzrost akcji kredytowej zależy od wielu czynników – mówi „Rz” Andrzej Sławiński, członek Rady Polityki Pieniężnej. Tym bardziej, że jak zauważa Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku, radzie trudno będzie zweryfikować, czy środki z obniżenia rezerwy obowiązkowej są wykorzystane do akcji kredytowej.
– Ten pieniądz nie jest znaczony, a jeżeli RPP będzie weryfikowała to na podstawie emisji bonów pieniężnych, to niewiele może z tego wyjść, bo nawet środki przeznaczone na kredyt pozostaną w systemie bankowym – mówi Borowski.
Dariusz Filar z RPP dodaje także inny powód obniżenia rezerwy obowiązkowej. – Dając dodatkową płynność do sektora bankowego, chcemy doprowadzić do spadku stóp rynkowych – mówi „Rz”.
Na razie jednak WIBOR3M nieprzerwanie rośnie, podnosząc koszt obsługi kredytów w złotych – wczoraj wynosił 4,64 proc., czyli przewyższa o 0,89 proc. stopę referencyjną.
– Już dość powszechnie na rynku mówi się o „mafii wiborowej” – wspomina „Rz” jeden z ekonomistów. Sztucznie podnoszona stawka WIBOR zwiększa ich dochody z kredytów.