Będzie to ostateczne zakończenie historii Tomasza Górniaka, która swój początek ma w 1936 roku. Wtedy to jego ojciec przejął własność nad papierami gwarantowanymi przez Skarb Państwa. Chodzi o sześćdziesięcioletnie obligacje renty ziemskiej drugiej serii, których termin wykupu przypadał na rok 1995. Emitent dopuszczał jednak dziesięcioletni okres przedawnienia, papiery ostatecznie miały stracić wartość dopiero w 2005 roku.
Górniakowie nie mieli oczywiście zamiaru czekać aż 60 lat na odzyskanie pieniędzy zainwestowanych w 59 obligacji. Tym bardziej że była to kwota 90,4 tys. przedwojennych złotych, które wówczas miały pokrycie w złocie. Za taką sumę można było przed wojną nabyć 20 fabrycznie nowych samochodów marki Fiat 508. Niestety wcześniej nie mieli szczęścia do losowań, jakie przeprowadzał rząd polski.
Obligacje renty ziemskiej były bowiem wykupywane przez państwo losowo. Raz w roku odbywało się losowanie 1,5 proc. z puli wyemitowanych papierów, które rząd był zmuszony odkupić. Tak więc równowartość 20 niezłych aut przeleżała w walizce ponad 70 lat, zanim ujrzała światło dzienne. – Przez lata nikt w rodzinie o nich nie wspominał – mówi Tomasz Górniak. – Pamiętam, że jako dziecko interesowały mnie te kolorowe papiery, wyjmowałem je i uczyłem się na nich pisać. Ojciec nie protestował, nie zdawałem więc sobie sprawy, że mają one jakąkolwiek wartość.
Dopiero w latach 90. na fali doniesień mediów Górniak znów sięgnął po obligacje. Ponieważ jednak rząd III Rzeczypospolitej ociągał się z wykupem papierów, ostatniego dnia przed upływem ich ważności Tomasz Górniak postanowił szukać sprawiedliwości w sądzie.
– Przedstawiłem papiery i zażądałem wypłaty równowartości 90,4 tys. złotych polskich denominowanych w złocie oraz odsetek – mówi spadkobierca. Jedna obligacja, używając przedwojennego przelicznika, była warta 20 gramów złota.