– Idą wybory prezydenckie. Sondaże wskazują, że wynik wicepremiera Pawlaka będzie poniżej 5 proc. Musi więc czymś się wyróżnić – tak Krzysztof Rybiński, profesor SGH, komentuje pomysły wicepremiera na zmiany w systemie emerytalnym.
Już kilka miesięcy temu Pawlak mówił, że należy wprowadzić zryczałtowaną składkę ubezpieczeniową. [link=http://www.rp.pl/artykul/429084.html]W wywiadzie udzielonym „Rz” w lutym[/link] wskazywał, że pozwoli to państwu zapewnić obywatelowi niezbędne „finansowe minimum”. Dodawał, że każdy powinien też samodzielnie oszczędzać na starość. Tzw. emerytury obywatelskie wzorowałyby się na systemach Szwecji i Kanady. Teraz o swoich pomysłach przypomniał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Według wicepremiera 120 zł miesięcznej składki ma dać 1200 zł emerytury.
– Z takiej składki nie ma co liczyć na 1200 zł emerytury, a raczej na około 400 zł. To pomysł z gatunku proponowanych przez osoby, które nie zajmują się systemem emerytalnym – mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH, była wiceminister pracy.
Bogusław Grabowski, prezes Skarbiec Asset Management Holding i członek Rady Gospodarczej przy Premierze, uważa, że każdy, kto zgłasza jakiś pomysł, powinien go przedstawić kompleksowo, wraz ze ścieżką dojścia z obecnego systemu emerytalnego do nowego systemu. Nie sądzi też, by Polacy zgodzili się na model, w którym emerytura nie zależy od czasu oszczędzania i wysokości składki.
Zdaniem ekonomistów budżetu nie stać na taki system.