Mołdawska gospodarka opiera się na tych sektorach. Produkcja rolna i przemysł spożywczy stanowią 50 procent tamtejszego eksportu. W branży znalazło zatrudnienie ponad 30 proc. mieszkańców kraju. Ważnymi odbiorcami mołdawskich warzyw i owoców pozostają kraje byłego ZSRR, w tym Rosja i Białoruś. Rosja jest także głównym importerem mołdawskich win (43 proc.). Na rynki unijne trafia 37 proc. tej produkcji.
Wiceminister rolnictwa i przemysłu spożywczego Viorel Gutu, uczestniczący w obradach Forum Unia Europejska – Mołdawia, tłumaczył, że priorytetem jest zapewnienie wysokiej jakości produkcji rolnej. – Wspieramy farmerów poprzez udzielanie im dotacji. Chcemy rozwijać infrastrukturę, stawiamy na produkcję żywności ekologicznej – zapewniał. Viktor Cotruta, szef mołdawskiego Regionalnego Centrum Ekologicznego, mówił o problemach. – Rolnicy nadal mają słabe wsparcie ze strony państwa. Potrzebna jest większa kontrola nad przyznawaniem dotacji. Brakuje rąk do pracy z powodu migracji zarobkowej – wyliczał.
Marcin Kulicki, szef zarządu Krajowej Spółki Cukrowej SA w Polsce, która zainwestuje na rynku mołdawskim, przekonywał, że Mołdawia jest jednym z najlepiej rozwijających się krajów spoza UE, a władze w Kiszyniowie wykazują dużą determinację, by inwestorzy mieli odpowiedni klimat.
– Sektor cukrowniczy w UE jest ograniczony i regulowany. W ramach tych regulacji rozwój firmy jest trudny. Mołdawia była niegdyś dużym producentem cukru i chcemy wykorzystać jej doświadczenie w tej sferze – stwierdził Kulicki. – To dobre miejsce do inwestowania, bo władze kraju wykazują też determinację, by dołączyć do Unii Europejskiej – mówił Kulicki.
Inwestycje w mołdawskie rolnictwo są niezbędne. Według tamtejszej prasy pod koniec lat 90. przy 60-procentowym eksporcie produkcji rolnej do innych krajów nakłady w ten sektor wynosiły niecałe 2 procent.