Tylko w nielicznych firmach pracownicy mają już zagwarantowane podwyżki w tym roku. W PKP Cargo dostaną np. średnio 236 zł miesięcznie i kwartalną premię w wysokości 125 zł. Podpisano też porozumienie w T.C Dębica SA . Tymczasem, jak wynika z badania Monitor Rynku Pracy agencji zatrudnienia Randstad, na dodatkowe pieniądze liczy w tym roku prawie trzy czwarte pracowników.
Tym bardziej że ubiegły rok pod tym względem nie rozpieszczał. Z ankiety „Rz" wynika, że w wielu firmach w 2010 r. płace wzrosły najwyżej o 2 – 3 proc. Teraz załogi chcą znacznie więcej, przeciętnie 10 proc. Dla jednych jest to ok. 250 – 360 zł miesięcznie, dla innych ok. 600 zł. – Pomimo spowolnienia w płacach różnice w branżach nie zmieniły się – przypomina Jan Guz, szef OPZZ.
W KGHM związki walczą o podwyżkę stawki zaszeregowania o 300 zł, co dałoby wzrost płacy średnio miesięcznie o ponad 600 zł. Rocznie spółkę kosztowałoby to ponad 200 mln zł. Zarząd się na to nie godzi, więc czeka go pikieta pod biurem 5 maja. Nie ma też porozumienia z domagającą się podwyżek częścią związków w PKN ORLEN.
W górnictwie tylko Bogdanka porozumiała się w sprawie podwyżek płac na ten rok (o ok. 4 proc.). We wszystkich śląskich spółkach węglowych trwa spór zbiorowy. W Kompanii Węglowej, największej w branży firmie w UE (60 tys. ludzi), górnicy chcą 10-proc. podwyżek (zarząd godzi się na 3-proc.), co w skali roku kosztowałoby firmę ponad 400 mln zł. W piątek kolejne negocjacje w tej sprawie. Dobowy strajk ma za sobą szykowana na giełdę Jastrzębska Spółka Węglowa. Prezes Jarosław Zagórowski mówi, że jest skłonny dać górnikom żądane 10 proc. podwyżek, ale jeśli część wynagrodzenia zostanie powiązana z wydajnością. A na to załoga mówi „nie". Strajkiem grożą też górnicy z Południowego Koncernu Węglowego z grupy Tauron.
Podniesienia płacy domagają się nie tylko pracownicy mocno uzwiązkowionych branż. Spodziewają się ich także np. lekarze rodzinni zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim (PZ). Kilka tygodni temu o podniesienie uposażeń dla wojska upomniał się minister Bogdan Klich. Jednak premier Donald Tusk przypomniał, że sfera budżetowa, oprócz nauczycieli, ma zamrożone wynagrodzenia.