Eksport napędza niemiecką gospodarkę

Chociaż PKB rośnie jak na drożdżach, Niemcom nie żyje się dostatniej

Publikacja: 16.05.2011 04:05

Realny spadek płac w Niemczech przyczynia się do coraz częstszych protestów pracowników

Realny spadek płac w Niemczech przyczynia się do coraz częstszych protestów pracowników

Foto: AFP

Żadna z wielkich gospodarek świata nie rośnie tak szybko jak niemiecka. W pierwszym kwartale tego roku wzrost wyniósł 1,5 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem, a odniesieniu do podobnego okresu roku poprzedniego 5,2 proc. Niemieccy eksperci korygują już prognozy na ten rok i zapowiadają wzrost w granicach 3 proc. I to w sytuacji, gdy poprzedni rok zamknął się wzrostem o 3,6 proc.

– To niemal cud gospodarczy – piszą niemieckie media. – Jesteśmy motorem UE – podkreśla minister gospodarki. Takiej sekwencji wzrostu nie zanotowano w Niemczech od zjednoczenia. Nikt się zresztą nie spodziewał, że Niemcy tak szybko i energicznie wyjdą z kryzysu. Ekonomiści przewidywali w I kwartale wzrost 0,9 proc. Skąd więc obecny rekord?

Peter Hohlfeld, ekspert z fundacji Hansa Böcklera, zwraca uwagę, że niemiecka gospodarka oferująca cenione dobra inwestycyjne korzysta jak żadna inna z boomu azjatyckiego, eksportując na rynek chiński czy indyjski wszystko, czego potrzebują rozwijające się w szybkim tempie gospodarki. Przy tym marka „Made in Germany" jest tam nadal niezwykle ceniona. Udział eksportu w niemieckim PKB sięga 50 proc., co jest niezwykle korzystne w fazie wysokiej koniunktury na świecie. W okresie jej załamania, jak w 2009 roku, niemiecka gospodarka skurczyła się o 4,7 proc. Jednocześnie mimo wysokiej jakości niemieckie towary stały się w ostatnich latach konkurencyjne cenowo. W ocenie Hohlfelda jest to wynik obniżki kosztów osobowych w niemieckim przemyśle poprzez ograniczenie wzrostu płac. Jak wynika z danych Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO), realne płace w Niemczech zmniejszyły się w ubiegłej dekadzie o 4,5 proc. To rekord. Dla porównania, w Japonii spadek ten wyniósł 1,8 proc., a we wszystkich wielkich gospodarkach nastąpił wzrost.

Obecna ekspansja niemieckiej gospodarki nie byłaby jednak możliwa bez gwałtownego wzrostu popytu wewnętrznego. To wynik boomu budowlanego, inwestycji w przemyśle, ale także wydatków konsumpcyjnych społeczeństwa. W rezultacie boomu gospodarczego do 2014 r. do Skarbu Państwa wpłynie dodatkowo ok. 135 mld euro.

W opinii ekonomistów nie widać na horyzoncie barier dalszego wzrostu niemieckiej gospodarki. Będzie on jednak znacznie wolniejszy. W przyszłym roku wyniesie ok. 2 proc. Niebezpieczeństwa czyhają Niemcy w Azji, gdzie notowany jest znaczny wzrost inflacji, oraz w Europie, gdzie trwają debaty, co począć dalej z Grecją. – Istnieje obawa, że unia walutowa przekształci się w unię transferową i na Niemcy spadnie obowiązek alimentowania innych gospodarek – pisze „Süddeutsche Zeitung".

Żadna z wielkich gospodarek świata nie rośnie tak szybko jak niemiecka. W pierwszym kwartale tego roku wzrost wyniósł 1,5 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem, a odniesieniu do podobnego okresu roku poprzedniego 5,2 proc. Niemieccy eksperci korygują już prognozy na ten rok i zapowiadają wzrost w granicach 3 proc. I to w sytuacji, gdy poprzedni rok zamknął się wzrostem o 3,6 proc.

– To niemal cud gospodarczy – piszą niemieckie media. – Jesteśmy motorem UE – podkreśla minister gospodarki. Takiej sekwencji wzrostu nie zanotowano w Niemczech od zjednoczenia. Nikt się zresztą nie spodziewał, że Niemcy tak szybko i energicznie wyjdą z kryzysu. Ekonomiści przewidywali w I kwartale wzrost 0,9 proc. Skąd więc obecny rekord?

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje