- Nie mamy zamiaru ukrywać czegokolwiek. Będziemy mówić o wszystkim i pokazywać, że respektujemy prawo każdego kraju - oświadczył 85-letni miliarder Ingvar Kamprad, właściciel sieci IKEA dziennikowi „Expressen". - Będziemy bardziej przejrzyści - dodał.
Takie oświadczenie złożył w kilka miesięcy po nadaniu przez szwedzką telewizję publiczną SVT filmu dokumentalnego, który ujawnił, że dla uniknięcia podatków właściciele IKEA założyli dość tajemniczą fundację, która kontroluj sieć.
Wkrótce po pokazaniu dokumentu przez SVT Kamprad, który od dawna twierdził, że nie sprawuje kontroli nad gigantem meblowym przyznał, że nadal trzyma wodze za pośrednictwem wcześniej utajnionej Fundacji Intergo w Liechtensteinie. Dodał, że żałuje decyzji z lat 80., by nie wspominać o fundacji.
Firma uwikłała się ponadto w aferę łapówkową w Rosji i na początku 2010 r. wyrzuciła z pracy dwóch członków kierownictwa.
IKEA jest firmą rodzinną, nie notowaną na giełdzie, tradycyjnie nie publikowała regularnych bilansów, ale w ostatnich latach zaczęła informować o wielkości zysków i sprzedaży. Pierwszy roczny bilans ogłosiła w 2009 r. (zysk netto 2,5 mld euro, obroty 21,8 mld euro). Rok później wypadła jeszcze lepiej: zysk wzrósł o 6,1 proc. do 2,7 mld euro, a obroty o 7,7 proc. do 23,1 mld dzięki rosnącej sprzedaży w Chinach, Rosji i Portugalii. 70 proc. obrotów osiąga w Europie, 15 proc. w Ameryce Płn., a resztę w Azji i Australii.