Sprawców obecnego kryzysu finansowego jest wielu, ale nie wszystkich da się ukarać. Rządzący wzięli się za tych, którym można utrudnić życie bardziej restrykcyjnymi przepisami. Wczoraj Parlament Europejski przyjął nowe regulacje dotyczącej tzw. krótkiej sprzedaży oraz swapów ryzyka kredytowego (ang. CDS – credit default swap).
– Wykonaliśmy kolejny krok na rzecz uporządkowania rynków finansowych – komentował wczoraj Michel Barnier, unijny komisarz rynku wewnętrznego i instytucji finansowych. To instrumenty finansowe, które w drodze ewolucji powoli odrywały się od realiów gospodarczych i przestały służyć zabezpieczeniu ryzyka inwestora. Stały się typowymi zakładami, jak na loterii. W przypadku krótkiej sprzedaży strony zakładają się, czy cena danego rodzaju aktywów (akcji, obligacji itp.) pójdzie w górę czy w dół. W przypadku CDS zakład dotyczy tego, czy dany kraj (np. Grecja) będzie wypłacalny. Masa takich instrumentów powoduje gwałtowne i znaczące wahania cen aktywów, na które one opiewają. Histeria CDS dodatkowo pogrążyła Grecję, szkodzi też innym krajom, o które zakładają się inwestorzy.
Teraz ich używanie będzie ograniczone, bo zakaże się „nagich" CDS i „nagiej" krótkiej sprzedaży. CDS będzie można kupować, gdy jest się w posiadaniu długu danego kraju i chce się zabezpieczyć wynikające z niego ryzyko.
Podobnie krótkiej sprzedaży będzie można dokonać wtedy, gdy ma się do rozliczenia powiązane z nimi aktywa. – Nowe przepisy są kluczowe, biorąc pod uwagę, jak obecnie i w przeszłości spekulacyjny kapitał prowadził do sztucznego spadku ceny długów państwowych – ocenił Markus Ferber z grupy europejskich chadeków w PE. Nowe regulacje zyskały poparcie wszystkich grup politycznych.
Na celowniku Brukseli są też agencje ratingowe, które wyceniają wiarygodność kredytową państw i przedsiębiorstw. Nie dostrzegły one zbliżającego się kryzysu, do końca wyceniając wysoko bank Lehman Brothers. A gdy kryzys wybuchł, wpadły z kolei w negatywną spiralę ratingów, pogarszając sytuację ratowanych dłużników.