Z najnowszych, globalnych badań TNS OBOP (Digital Life) analizujących zachowania w internecie wynika, że choć karty kredytowe, ubezpieczenia i inne produkty bankowe cieszą się oczywiście mniejszą popularnością wśród internetowych komentatorów niż np. podróże,  filmy czy muzyka, to i tak odsetek piszących o usługach finansowych jest imponujący. W krajach wysoko rozwiniętych robi to 27 proc. internautów. To tyle samo, co osób piszących w necie o butach i ubraniach. Ogólnie na świecie o finansach pisze prawie co piąty aktywny użytkownik internetu (19 proc.). W Polsce robi to co czwarty internauta (25 proc.).

Inne wnioski z badania: pora dnia, w której najchętniej i najczęściej korzystamy z internetu to późne popołudnie i późny wieczór. 61 proc. użytkowników urządzeń mobilnych mogących łączyć się z internetem za ich pomocą jest podłączonych do netu praktycznie przez całą dobę. 57 proc. internautów uważa, że inni internauci powiedzą więcej, lepiej, a przede wszystkim wiarygodniej o produktach bankowych niż same banki. 64 proc. przyznaje, że chętnie dzieli się doświadczeniami z innymi i udziela rad na temat usług i produktów bankowych. Prawie tyle samo, bo 60 proc., o takie rady i opinie o produktach pyta na internetowych forach. 54 proc. przyznaje, że przynajmniej raz skrytykowało dana markę bankową, a 59 proc. internautów porusza tematykę kart kredytowych.

O tym, że Internet jest głównym źródłem informacji na temat produktów finansowych dla przedsiębiorców z sektora MŚP donosi też badanie Instytutu Homo Homini dla DB PBC. Według niego dla ponad 60 proc. firm mikro internet jest w tym zakresie źródłem kluczowym. Potem doradcy finansowi, bankowi oraz prasa. Co ciekawe, przedsiębiorcy praktycznie nie zwracają uwagi na reklamę usług finansowych. Nie korzystają tez z infolinii.

Co do zachowań w necie, to według badania Digital Life, mimo stereotypowo przypisywanej Polakom skłonności do narzekania, wśród wyrażanych w internecie opinii na temat banków i produktów bankowych dominują te o pozytywnym zabarwieniu.