Reklama

Francja:cięcie zarobków prezesów

Francja wprowadza ograniczenia w wynagrodzeniach szefów firm, w których udziały ma państwo

Publikacja: 01.06.2012 03:41

Pierre Henri Gourgeon, były prezes Air France

Pierre Henri Gourgeon, były prezes Air France

Foto: AFP

Były prezes Air France Pierre Henri Gourgeon nie wie, czy ostatecznie dostanie 400 tys. euro odprawy. Powodem jest drastyczne obniżenie zarobków szefów firm, w których państwo ma swoje udziały.

Minister finansów Pierre Moscovici zapowiedział, że zrobi wszystko, by Gourgeon nie otrzymał tych pieniędzy. A premier Jean-Marc Ayrault ogłosił, że obniżki dotyczą wszystkich i zaapelował do patriotyzmu prezesów. Przy tym sam dał przykład, obcinając własne zarobki o 30 proc., tak samo postąpili jego ministrowie.

Generalna zasada ma być taka, że szef firmy z udziałem państwowego kapitału nie może zarabiać więcej niż 20-krotność najniższego wynagrodzenia w tym przedsiębiorstwie bądź 20-krotność najniższej rocznej pensji w kraju, która dzisiaj wynosi 16,8 tys. euro.

W tej sytuacji najwięcej straci prezes EDF, którego roczne zarobki wynosiły 1,6 mln euro, a spadną do 336 tys. Podobne cięcia czekają prezesów Aeroports de Paris, Arevy SA i La Poste – wszyscy oni zarabiali od ponad 600 do ponad 700 tysięcy euro rocznie. Wielkość udziałów państwa w firmie nie ma wpływu na skalę cięć . W Air France państwo ma niewiele ponad 15 proc, w Arevie ok. 84 proc.

Prezes EDF Henri Proglio próbował oponować, bo wysokość jego zarobków jest uzależniona od wyników finansowych i produkcji energii atomowej i podkreśla, że jest to firma szczególna. Dzisiaj we Francji 58 reaktorów zaspokaja ponad 75 proc. całego zapotrzebowania na prąd. Henri Proglio ma jednak pecha, bo podczas kampanii wyborczej zdecydowanie opowiedział się za Nicolasem Sarkozym. W zamian za to, po zwycięstwie Francois Hollande'a usłyszał, że jego zarobki są skandalicznie wysokie i nienormalne.

Reklama
Reklama

W Polsce wynagrodzenia szefów państwowych spółek ogranicza ustawa kominowa, która limituje je do sześciokrotności średniej pensji brutto w sektorze przedsiębiorstw (ok. 21 tys. brutto). Jednak to ograniczenie prezesi zręcznie omijają, zresztą z pomocą resortu skarbu, który albo zmniejsza państwowe udziały do poniżej 51 proc., albo zawiera z prezesami kontrakty menedżerskie. Menedżerów na kontrakcie, których kominówka nie obowiązuje, szybko przybywa – mają je np. szefowie PKP, PZU i Enei.

Według danych firmy doradczej Hay Group, która specjalizuje się w badaniu wynagrodzeń, w minionym roku przeciętne zarobki top menedżerów największych firm z 15 krajów Europy wzrosły średnio o 16,8 proc. – najwięcej od kryzysowego 2009 roku. Ten przyrost był głównie zasługą wysokich bonusów za dobre wyniki w 2010. Większość zyskała też na podwyżce podstawowej pensji, która średnio wzrosła prawie o 7 proc.

W 2011 r. w zależności od branży i wielkości firmy śmietanka kadry zarządzającej w Europie zarabiała przeciętnie od 411 tys. do 3,3 mln euro rocznie, czyli ok. 1,8 – 14,2 mln zł.

Finanse
Zamożnych Polaków przybywa, progi private bankingu za niskie?
Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama