Były szef SNB od października zostanie wiceprzewodniczącym zarządu amerykańskiej firmy, odpowiedzialnym za relacje z klientami instytucjonalnymi w Europie, Afryce, Azji i na Bliskim Wschodzie – powiadomiła Bobbie Collins, rzecznik prasowa towarzystwa zarządzającego aktywami wartymi 3,7 bln USD.
Hildebrand ma już doświadczenie w branży inwestycyjnej. Zanim w 2003 r. został najmłodszym w historii członkiem rady zarządzającej SNB, czyli gremium sterującego polityką pieniężną Szwajcarii, był dyrektorem inwestycyjnym w szwajcarskich bankach Union Bancaire Privee i Vontobel Group. Jeszcze wcześniej pracował w funduszu hedgingowym Moore Capital Management.
Prezesem szwajcarskiego banku centralnego Hildebrand został w 2010 r. Ustąpił w związku z krytyką, jaka spadła na niego po kontrowersyjnych transakcjach finansowych jego żony Kashyi. W połowie sierpnia ub.r. kupiła ona za franki 0,5 mln dolarów, aby po trzech tygodniach – już po interwencji SNB na rynku walutowym w celu osłabienia szwajcarskiej waluty – odsprzedać je z dużym zyskiem.
48-letni Hildebrand zapewniał, że jego żona, także była pracownica funduszu hedgingowego, dokonała tej transakcji bez jego wiedzy, na potrzeby prowadzonej przez nią galerii sztuki. Kilka dochodzeń przeprowadzonych w tej sprawie nie wykazało, aby w SNB doszło do złamania procedur. Prezes tej instytucji uznał jednak, że nie jest w stanie udowodnić swojej niewinności.
Jak podał dziennik „Financial Times", który jako pierwszy powiadomił o nowym zatrudnieniu Hildebranda, BlackRock w związku z szybkim rozwojem - największym towarzystwem funduszy stał się w grudniu 2009 r., po przejęciu Barclays Global Investors - próbuje ściągać do siebie ludzi doświadczonych w polityce. W USA zatrudnia m.in. Petera Fishera, byłego podsekretarza w amerykańskim Departamencie Skarbu. Z komunikatu spółki wynika jednak, że Hildebrand nie będzie jednak zajmował się jej z rządami ani sprawami z pogranicza polityki.