- To całkowicie zmieniło postrzeganie Cypru i jest dobre dla Rosji – nie ma wątpliwości Siergiej Czeremin, szef departamentu stosunków ekonomicznych i międzynarodowych w moskiewskim ratuszu. Jego zdaniem kryzys pokazuje tym Rosjanom, którzy mają konta bankowe na Cyprze, że nie jest to raj, lecz piekło. Czeremin uważa, że zachęci to rosyjskie firmy do „koncentrowania swoich zasobów" w Moskwie.
Plan opodatkowania depozytów bankowych na Cyprze spowodował spadek cen akcji rosyjskich spółek do najniższego poziomu od trzech miesięcy, gdyż zdaniem agencji ratingowej Moody's Investors Service mogłoby to uderzyć w pożyczki i depozyty rosyjskie na wyspie szacowane na 60 miliardów dolarów.
Pomysł na ratowanie Cypru Władimir Putin określił jako "nieuczciwy, nieprofesjonalny i niebezpieczny". Cypr jest największym bezpośrednim inwestorem zagranicznym w Rosji, a jednocześnie głównym beneficjentem rosyjskich inwestycji zagranicznych.
- Naturalnie duża część tych pieniędzy wróci z Cypru do Moskwy – twierdzi Luis Saenz, szef działu sprzedaży akcji w londyńskiej BCS Financial Group. Przypomina, że Rosja każdego roku traciła miliardy dolarów na podatku dochodowym i VAT z powodu transferu funduszy przez cypryjskie konta.
Rosjanie unowocześniają moskiewską giełdę papierów wartościowych, główny rynek akcji oraz obligacji i wynajęli nowojorski bank inwestycyjny Goldman Sachs Group by pomógł poprawić wizerunek tego kraju, który w październikowym rankingu Banku Światowego „Doing Business" zajął dopiero 112 miejsce.