W ostatnim raporcie poświęconym najbardziej stabilnemu krajowi w strefie euro waszyngtońska instytucja obniżyła prognozę wzrostu dla Niemiec na ten rok z 0,6 proc. produktu krajowego brutto do 0,3 proc. Mimo że bezrobocie jest bardzo niskie, a popyt konsumpcyjny rośnie, to w gospodarkę uderza osłabienie eksportu, bardzo ważne dla niemieckiego przemysłu, nastawionego na rynki zagraniczne. Niemcy cierpią z powodu przeciągającego się kryzysu w innych krajach UE. MFW chwali plany rządu na ten rok, który – biorąc pod uwagę spadający dług publiczny i deficyt budżetowy, zdecydował się na nieznaczne poluzowanie polityki fiskalnej. I wyraźnie ostrzega, żeby nie ciąć już wydatków.
„W kontekście słabego otoczenia gospodarczego oraz słabych prognoz wzrostu ważne staje się uniknięcie przesadnej konsolidacji" – brzmi fragment raportu. Eksperci z misji MFW, która przez kilka tygodni przyglądała się niemieckiej gospodarce, przypominają, że już w ostatnich trzech latach Niemcy zrobiły więcej, niż planowały. Jeśli dalej będą chciały nadgorliwie konsolidować budżet, to efektem może być osłabienie wzrostu gospodarczego. I to na długi czas. Na razie na 2014 MFW przewiduje wzrost na poziomie 1,3 proc. PKB, ale podkreśla, że to prognoza zagrożona ryzykiem obniżenia.
Zdaniem MFW Niemcy są kotwicą stabilności gospodarczej w regionie. Status bezpiecznego schronienia dla inwestycji jest też buforem, który chroni strefę euro przed zewnętrznymi szokami. Samym Niemcom MFW zaleca zmniejszenie obciążeń podatkowych najmniej zarabiających, a także przeciwdziałanie procesowi starzenia się społeczeństwa, co można osiągnąć np. poprzez rozwój systemu całodziennej opieki nad dziećmi. Potencjał rozwojowy Niemiec można by też zwiększyć poprzez przyspieszenie budowy sieci unijnych połączeń energetycznych i transportowych.
MFW docenia niemieckie przywództwo w strefie euro, ale prosi o więcej zaangażowania w integrację gospodarczą, która przywróciłaby zaufanie do wspólnej waluty. Najbardziej ambitna z bieżących inicjatyw w strefie euro to stworzenie unii bankowej. Niemcy zgodziły się na jej pierwszy etap – jednolity nadzór bankowy sprawowany przez Europejski Bank Centralny. Wyraźnie jednak blokują kolejne etapy: mechanizm uporządkowanej upadłości banków oraz europejski system gwarantowania depozytów. MFW jest wielkim zwolennikiem dokończenia budowy unii bankowej. Christine Lagarde, dyrektor wykonawcza tej instytucji, apelowała niedawno do Niemiec o zaangażowanie. Propozycję dotyczącą drugiego etapu unii bankowej, czyli uporządkowanej upadłości banków, Komisja Europejska ma przedstawić jeszcze w tym miesiącu. Według dziennika „Financial Times" projekt nie będzie się podobał w Berlinie. BO KE chce umieszczenia centrum zarządzania tym mechanizmem u siebie, bez udziału państw członkowskich. Dyskusja na temat unii bankowej odbędzie się 27–28 czerwca na szczycie UE.
Anna Słojewska z Brukseli