Giełda czy fundusze - w co inwestować?

Złotego środka na zarabianie pieniędzy na rynku kapitałowym ?nie ma. Ryzyko i koszty to podstawowe elementy każdej inwestycji.

Publikacja: 26.05.2014 12:13

Giełda czy fundusze - w co inwestować?

Foto: Bloomberg

Osoby, które rok temu zdecydowały się na inwestycje w akcje na warszawskiej giełdzie, mogą dziś mieć powody do zadowolenia. W ciągu ostatnich 12 miesięcy główny indeks rynkowy WIG zyskał 15 proc. Jeszcze większe zyski dały średnie i małe spółki. WIG50 urósł o 25 proc., WIG250 zaś o 18 proc.

Dobra koniunktura giełdowa sprawiła, że na zarobek mogły liczyć również osoby, które inwestowały w akcje pośrednio – przez fundusze inwestycyjne. Średnia stopa zwrotu funduszy akcji polskich za ostatnie 12 miesięcy wynosi ok. 15 proc. W wypadku funduszy inwestujących w małe i średnie spółki jest to około 27 proc.

Liczby te mogą robić wrażenie, szczególnie na osobach, które swoje nadwyżki finansowe wpłacają na lokaty bankowe. Te w najlepszym wypadku dają około 3–4 proc. zysku  rocznie. Pokusa, by oszczędności ulokować na rynku kapitałowym, jest więc ogromna. Zanim jednak podejmiemy decyzję, musimy poważnie się zastanowić, które produkty będą dla nas najlepsze, jak duże ryzyko jesteśmy w stanie podjąć oraz ile będzie nas to kosztować.

Zarobić i stracić ?można zawsze

Każdy, kto chce zainwestować pieniądze, musi zdać sobie sprawę z podstawowej rzeczy: niezależnie od tego, gdzie i jaki produkt wybierzemy, musimy się liczyć z możliwością straty. Nie ma znaczenia, czy decydujemy się bezpośrednio kupić akcje na giełdzie czy też zarządzanie naszymi pieniędzmi powierzyć towarzystwom funduszy inwestycyjnych.

Na ryzyko strat jesteśmy narażeni niezależnie od tego, jakie klasy aktywów wybierzemy. Zarobić i stracić można zarówno na największych, jak i średnich czy małych spółkach. Oczywiście stopy zwrotu są uzależnione od wielu czynników i bywają bardzo zróżnicowane. Trzeba pamiętać, że na rynku nikt nie jest nieomylny.

Również rynek funduszy inwestycyjnych nie znalazł sposobu, żeby być zawsze na plusie. Wyniki funduszy akcyjnych są w ścisły sposób powiązane z koniunkturą giełdową. Receptą na zarobek nie są też fundusze o innej charakterystyce. Oczywiście te lokujące w obligacje skarbowe czy też instrumenty rynku pieniężnego są teoretycznie bezpieczniejsze i prawdopodobieństwo strat w tym wypadku jest zdecydowanie mniejsze niż chociażby w wypadku funduszy akcyjnych.

Nieodległa przeszłość najdobitniej pokazała, że również w tych grupach trafiają się jednak czarne owce, co tylko potwierdza tezę, że każda inwestycja obarczona jest ryzykiem. Kiedy jednak już jesteśmy w stanie zaakceptować ryzyko, rodzi się pytanie, w co zainwestować. W akcje? A może w fundusze inwestycyjne?

Fundusze – opcja dla każdego?

Powierzenie pieniędzy TFI przynajmniej w teorii jest łatwiejsze. Żeby zakupić jednostki funduszy otwartych, nie potrzebujemy gigantycznych środków. W niektórych wypadkach „kwoty wejścia" zaczynają się już od 100 zł. W powszechnym odczuciu fundusze to także opcja dla osób szukających wyższych zysków niż na lokacie bankowej, ale nieposiadających dostatecznej wiedzy, aby samemu analizować instrumenty finansowe. W wypadku funduszy nasz wybór ogranicza się do tego, jakie aktywa nas interesują (czyli de facto decydujemy o tym, jak duże ryzyko jesteśmy w stanie zaakceptować) oraz kto będzie zarządzał naszymi pieniędzmi.

Stopy zwrotu funduszy akcyjnych mogą być wyższe, niż wynosi zmiana indeksów giełdowych. Tak samo jest w przypadku funduszy obligacji, które mogą osiągnąć wyższe od indeksów obligacji. Inną kwestią pozostaje to, że nawet wśród funduszy inwestujących w te same aktywa stopy zwrotu potrafią być bardzo zróżnicowane. Najlepszy z funduszy akcyjnych skierowany do szerokiego grona klientów zarobił od początku roku 12 proc. Najgorszy zaś zaliczył niemal taką samą stratę.

Duże rozbieżności można zauważyć również w innych grupach. Przykładowo wśród teoretycznie najbezpieczniejszych funduszy pieniężnych i gotówkowych najlepszy od początku roku ma ponad 5-proc. stopę zwrotu. Najsłabszy jest niecałe 0,5 proc. na plusie. To najlepiej świadczy o tym, że efekt zależy nie tylko od sytuacji na światowych rynkach, lecz także od tego, jak radzi sobie „nasz" zarządzający.

Przewidzenie tego czy akurat będzie on w czołówce danej grupy, graniczy z cudem. A patrzenie na historyczne stopy zwrotu bywa mylące: te fundusze, które w jednym roku plasują się na czołowych miejscach rankingów, w kolejnych mogą już zamykać stawkę.

Giełda – tylko ?dla ekspertów?

Od nas samych natomiast zależą wyniki bezpośrednich inwestycji na giełdzie. To my decydujemy, kiedy i co mamy kupić, a później sprzedać. Dlatego też wielu ekspertów uważa, że inwestowanie w akcje na własną rękę nie jest dla każdego, tym bardziej że błędne decyzje inwestycyjne mogą znacząco uszczuplić nasz portfel.

O ile bowiem zarządzający funduszy lokują nasze pieniądze nawet w kilkadziesiąt spółek, czym dywersyfikują portfel, o tyle w wypadku inwestora indywidualnego jest to rzadkość. Ostatnie badanie Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych pokazało, że większość graczy ma w portfelu od czterech do siedmiu spółek. Stara zasada mówi, że nie należy wrzucać wszystkich jajek do jednego koszyka. W przypadku inwestycji w fundusze dodatkowo można dywersyfikować portfel, dodając do niego zarówno bardziej ryzykowne fundusze, jak i te teoretycznie bezpieczniejsze. W przypadku akcji ryzyko można rozłożyć na różne spółki, jednak w przypadku ogólnego pogorszenia sytuacji na rynku istnieje niebezpieczeństwo, że żadna nie będzie rekompensować nam strat.

Dobór nieodpowiednich firm może się skończyć fatalnie. Dlatego osoby chcące same kupować akcje powinny postawić na edukację. Warto poświęcić trochę czasu na zrozumienie mechanizmów rynkowych oraz tego, co ma wpływ na wycenę przedsiębiorstw. Podstawowymi pojęciami są tu analiza techniczna, która opiera się na interpretowaniu wykresów, oraz analiza fundamentalna, która bada spółki pod względem kondycji finansowej.

Inwestowanie w akcje wymaga pracy. W zamian jednak możemy osiągnąć wyższe stopy zwrotu. I wcale nie dlatego, że wiedzą i wyczuciem rynkowym przebijemy zarządzających. Takie przypadki się zdarzają, ale duży wpływ na wyniki funduszy mają opłaty.

Patrz na koszty

Podstawowa zasada mówi bowiem, że myśląc o zyskach, trzeba zawsze brać pod uwagę koszty inwestycji. Jak to wygląda w wypadku funduszy oraz bezpośrednich inwestycji na giełdzie?

Wybierając TFI, inwestorzy powinni w szczególności zwrócić uwagę na wysokość wynagrodzenia za zarządzanie. Opłata ta zwykle jest pobierana jako pewien procent średniej wartości aktywów. Oznacza to, że niezależnie od tego, jak radzi sobie nasz fundusz, obniża naszą stopę zwrotu. Zawszemusimy zapłacić pewną kwotę. Kiedy fundusz traci, opłata dodatkowo uszczupla portfel.

Jest ona naliczana codziennie, co oznacza, że na bieżąco wpływa na wartość naszej inwestycji. Dla TFI opłaty te są głównym źródłem przychodów. Towarzystwa dużą wagę przywiązują także do struktury opłat. Im wyższe ryzyko inwestycyjne funduszu, tym większą kwotę musi oddać inwestor. Do tego dochodzi jeszcze opłata dystrybucyjna, która jest pobierana m.in. przez banki, domy maklerskie czy też doradców finansowych. Opłata ta może być pobierana przy zakupie jednostek uczestnictwa lub przy ich zbywaniu, ale można jej uniknąć, korzystając z różnego rodzaju platform (więcej w ramce).

A co z bezpośrednimi inwestycjami na giełdzie? Tu głównym kosztem są prowizje od wartości zleceń oraz opłaty za prowadzenie rachunku inwestycyjnego. Trzeba pamiętać, że te pierwsze są pobierane zarówno przy kupnie, jak i sprzedaży akcji. W wypadku inwestycji w jednostki uczestnictwa funduszy czy samodzielnego inwestowania na giełdzie nie można zapominać także o podatku od zysków kapitałowych. W przypadku funduszy TFI każdorazowo przy zakończonej inwestycji pobiera od nas bezpośrednio podatek. Z pomocą przychodzi tu konstrukcja parasolowych funduszy inwestycyjnych, która pozwala zmieniać subfundusze wydzielone w ramach takich funduszy bez płacenia podatku. W przypadku inwestycji w akcje, sami musimy się rozliczyć z fiskusem po zakończeniu roku.

Tam, gdzie jest to możliwe, szukaj oszczędności

Inwestowanie, czy to w fundusze, czy indywidualnie na giełdzie, zawsze wiąże się z kosztami. Konkurencja i chęć przyciągnięcia klientów sprawiły jednak, że zarówno TFI, jak i domy maklerskie starają się uatrakcyjnić ofertę i zaproponować niższe opłaty. Przybywa miejsc, gdzie jednostki funduszy inwestycyjnych można kupić bez ponoszenia opłat za otwarcie rejestrów. Takie platformy najczęściej powstają jako uzupełnienie oferty banków czy domów maklerskich. Dla osób chcących zainwestować w jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych rozwiązanie to otwiera nowe możliwości. Nie dość, że nie uszczuplamy swojego wyniku inwestycyjnego o prowizje za zakup czy też odkupienie jednostek uczestnictwa, to jeszcze w jednym miejscu dostajemy szeroką ofertę, w niektórych przypadkach, nawet kilkunastu towarzystw funduszy inwestycyjnych.

Nie tylko jednak na rynku funduszy można skutecznie walczyć z kosztami. Jest to możliwe również przy bezpośrednich inwestycjach na giełdzie.

Aby w ogóle móc obracać akcjami, konieczne jest otwarcie w domu maklerskim konta inwestycyjnego. Już na tym etapie różnice w cenach są znaczące. Bez problemu można znaleźć biura, które oferują bezpłatne otwarcie i prowadzenie rachunku. Ale w niektórych przypadkach takie opłaty mogą wynosić nawet 60 zł rocznie. Kolejna ważna kwestia to prowizje od obrotu, które płacimy zarówno przy zakupie, jak i sprzedaży akcji. Średnia rynkowa stawka to 0,39 proc. od wartości zlecenia.

Są jednak brokerzy, którzy z opłatami znacząco już zeszli poniżej tego poziomu. Zupełnie inną kwestią pozostaje fakt, że im większa kwota zlecenia, tym zazwyczaj prowizja jest niższa. Warto także negocjować z brokerem stawki, jakie będzie od nas pobierał.  Inwestując na giełdzie, warto pamiętać o jeszcze jednej rzeczy: handlować najlepiej jest przez internet, bo to najtańsza metoda.

Składanie dyspozycji w punkcie obsługi klienta czy też przez telefon może kosztować nawet trzykrotnie więcej niż przy samodzielnym handlu internetowym.

Osoby, które rok temu zdecydowały się na inwestycje w akcje na warszawskiej giełdzie, mogą dziś mieć powody do zadowolenia. W ciągu ostatnich 12 miesięcy główny indeks rynkowy WIG zyskał 15 proc. Jeszcze większe zyski dały średnie i małe spółki. WIG50 urósł o 25 proc., WIG250 zaś o 18 proc.

Dobra koniunktura giełdowa sprawiła, że na zarobek mogły liczyć również osoby, które inwestowały w akcje pośrednio – przez fundusze inwestycyjne. Średnia stopa zwrotu funduszy akcji polskich za ostatnie 12 miesięcy wynosi ok. 15 proc. W wypadku funduszy inwestujących w małe i średnie spółki jest to około 27 proc.

Pozostało 93% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli