Indeks dla sektora usług zmniejszył się w sierpniu z 54,2 pkt do 53,5 pkt. Łączny wskaźnik koniunktury PMI dla obu branż spadł zaś z 53,8 pkt do 52,8 pkt. Co prawda dane te wciąż wskazują na ekspansję gospodarczą (to sugeruje każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt), ale okazały się gorsze od prognoz. Ekonomiści wskazują, że dane PMI prognozują wzrost gospodarczy w trzecim kwartale wynoszący 0,3–0,4 proc., po stagnacji w drugim kwartale. Sytuacja gospodarcza w strefie euro lekko się więc poprawia, ale ożywienie wciąż jest zbyt małe, by doprowadzić do znaczącego spadku stopy bezrobocia, która wynosiła w czerwcu 11,5 proc.
Ożywieniu w strefie euro przeszkadza gorsza koniunktura w światowym handlu. Skutki wojny na Ukrainie okazały się jednak na razie dla europejskich gospodarek mniej groźne, niż niektórzy się obawiali.
– Ponieważ istniało ryzyko silnego, negatywnego wpływu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, dane PMI mogą zostać uznane za dowód na odporność gospodarki strefy euro. Jednakże dane te wskazują, że spowolnienie w światowym handlu uderza we wzrost gospodarczy. To powinno być dzwonkiem alarmowym dla prognoz na trzeci kwartał – twierdzi Chiara Corsa, ekonomistka z banku UniCredit.
Dane z dwóch największych gospodarek eurolandu wskazują, że sytuacja nie jest zła. Choć PKB Niemiec skurczył się w drugim kwartale o 0,2 proc., to ekonomiści spodziewają się odbicia w trzecim kwartale. Co prawda łączny wskaźnik PMI dla niemieckiego przemysłu i sektora usług spadł z 55,7 pkt do 54,9 pkt, ale subindeksy dotyczące produkcji i zamówień poszły w górę.
Niekorzystnie na sytuację w Europie wpływa m.in. słabsza koniunktura w światowym handlu, na którą duży wpływ ma m.in. spowolnienie gospodarcze w Chinach, drugiej pod względem wielkości gospodarce świata. Wstępne dane PMI za sierpień okazały się tam gorsze od oczekiwań. Indeks koniunktury dla przemysłu (liczony przez HSBC i firmę Markit Economics) spadł z 51,7 pkt do 50,3 pkt, gdy analitycy spodziewali się jego spadku do 51,5 pkt.