W ubiegłym roku Wenezuela eksportowała ropy za 114 mld dol., ale nie przełożyło się to na poprawę sytuacji gospodarczej kraju. Nieudolne władze nie potrafią przekuć zalegającego pod ziemią bogactwa w dobrobyt. A Wenezuela ma 18 proc. światowych zasobów ropy.
Co z tego jeżeli kraj zaczął reglamentować benzynę na stacjach. Wenezuelska benzyna, dzięki dotacjom państwa jest najtańsza na świecie (ok. 1 centa amerykańskiego za litr). W sąsiedniej Kolumbii paliwo kosztuje 1,2 dol. więc handel kwitnie.
Jak podał The Wall Street Journal, rząd Wenezueli w prowadził w tym tygodniu ograniczenia ilości kupowanych w sklepach towarów. Na liście znalazły się mleko, ryż, kawa, drób, pasta do zębów i środki do prania. Reglamentowana jest nawet woda, która jest w kranach 108 godzin w tygodniu. Tym samym Wenezuela dołączyła do Kuby i Korei Północnej, gdzie także sprzedaż jest reglamentowane przez państwo.
Wenezuelskie supermarkety zostały wyposażone w skanery odcisków palców. Chodzi o to, by jedna osoba nie robiła zakupów kilka razy dziennie. Np. mleka w proszku można kupić 900 gr na tydzień na osobę.
Przed wejściem tworzą się długie kolejki. Gdy już odstoi się swoje, to w środku i tak wielu podstawowych produktów brakuje (w niektórych jest tylko 30 proc. podstawowych artykułów), skarzą się WSJ klienci sklepów w Caracas.