Zbyt wysokie realne stopy procentowe w Polsce

Realne stopy procentowe w Polsce są jednymi z najwyższych w Europie. RPP powinna w końcu wziąć to pod uwagę.

Publikacja: 08.02.2015 21:00

Zbyt wysokie realne stopy procentowe w Polsce

Foto: Fotorzepa/Marta Bogacz

Choć w Polsce mamy najniższe nominalnie stopy procentowe w historii, to zupełnie inny obraz daje spojrzenie z globalnego punktu widzenia.

Kierunki przepływu

Okazuje się, że nasze realne stopy procentowe, czyli po uwzględnieniu inflacji, są jednymi z najwyższych w Europie i wielu krajach na świecie. Wynoszą 2,1 proc. – wynika z analizy „Rzeczpospolitej". W obliczeniach wzięliśmy pod uwagę główną stopę banku centralnego i prognozy inflacji na 2015 r.

Wynik Polski to znacznie więcej niż podobnie liczone realne stopy w Niemczech minus 0,5 proc., Francji minus 0,3, USA minus 0,6 proc.

Także w porównaniu z krajami rozwijającymi się nasze stopy okazują się całkiem wysokie. Np. w Turcji wynoszą 1,6 proc., w Indiach 1,3 proc., na Węgrzech 0,2 proc., a w Czechach minus 1,4 proc.

Dla przeciętnego Polaka dane dotyczące realnej stopy nie muszą mieć większego znaczenia. – Gospodarstwa domowe raczej ulegają iluzji nominału. Przy podejmowaniu decyzji o powierzeniu bankowi pieniędzy głównie kierują się nominalnym oprocentowaniem depozytów – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

Poziom realnych stóp ma za to duże znaczenie dla inwestorów, którzy w poszukiwaniu zysków rozglądają się po całym świecie. – Stosunkowo wysokie stopy w połączeniu z innymi sprzyjającymi czynnikami determinują kierunki przepływu kapitału portfelowego – wyjaśnia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Rada pod presją

Zdaniem ekonomistów w tym roku Polska może stać się bardzo atrakcyjnym celem dla tych inwestorów.

– W ubiegłym roku też mieliśmy wysokie realne stopy procentowe, ale nie było to decydujące. Wówczas mieliśmy bardzo intensywny odpływ kapitału z całego segmentu krajów rozwijających się, także z Polski. Dzisiaj jest nieco inaczej. Wiemy już na przykład, że stopy procentowe w strefie euro będą bardzo niskie, a pieniędzy przybędzie, bo Europejski Bank Centralny w marcu uruchomi program zwiększania jego podaży – mówi Jankowiak. – Inwestorzy zyskują możliwość poinwestowania w Europie. A że w Polsce mamy przyzwoity wzrost gospodarczy i stosunkowo niskie ryzyko inwestycyjne, to stajemy się jak miód dla pszczoły – dodaje ekonomista.

W tym kontekście wysokość realnych stóp staje się także coraz istotniejsza dla decyzji Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Napływ kapitału portfelowego z Europy może spowodować umocnienie się złotego wobec euro. A to oznacza pogłębienie się deflacji w Polsce.

W połowie zeszłego roku oczekiwano, że spadek cen konsumpcyjnych będzie płytki i potrwa dwa–trzy miesiące. Obecnie już wiemy, że deflacja jest głębsza i przedłuży się co najmniej do połowy tego roku.

– Jeśli oczekiwany silny napływ kapitału się ziści, doczekamy się euro poniżej 4 zł. Co spowoduje, że spadek cen w okresie letnim wynosić będzie nie – jak obecnie prognozujemy – 1,5 proc., ale 2 proc. – zauważa Jankowiak. – Różnica w stosunku do celu inflacyjnego NBP, wynoszącego 2,5 proc., stanie się naprawdę ogromna – dodaje.

Dlatego, jego zdaniem, RPP powinna obniżyć nominalne stopy, i to dosyć intensywnie – nawet o więcej niż 0,5 pkt proc.

– Jak zresztą zasygnalizował prezes NBP Marek Belka, Rada będzie musiała zareagować obniżką stóp. I nie wydaje mi się, żeby ta obniżka była tylko o 0,25 pkt proc., bo to by nie wystarczyło, aby ograniczyć w sposób istotny presję na umocnienie kursu – uważa też Borowski.

Obligacje dają zarobić

Dla inwestorów zagranicznych istotna jest także wysokość realnych rentowności obligacji skarbowych. Jak wynika z danych przygotowanych dla „Rzeczpospolitej" przez ekonomistę PKO BP Michała Budzickiego, także one są w Polsce jednymi z najwyższych w Europie i na świecie.

Po uwzględnieniu inflacji realne rentowności 10-letnich obligacji wynoszą u nas ok. 3,1 proc. A w Brazylii minus 2,16 proc., w Japonii minus 2,07 proc., w Turcji 0,5 proc., w Niemczech 0,65 proc., na Słowacji 0,85 proc., a w Portugalii 2,73 proc. Wyższe są np. w Irlandii, Bułgarii czy Grecji, ale kraje te mają niższe ratingi, czyli oceny zdolności obsługi zadłużenia.

– Inwestorzy mogą w Polsce zarobić stosunkowo dużo. Stąd oczekiwana jest ich większa obecność. To powoduje presję na RPP, którą zresztą widać w wycenach nominalnych stóp procentowych. Rynek obstawia, że spadną one o 0,75 pkt proc., do, 1,25 proc. – podkreśla Budzicki.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu