Chodzi m.in. o zmiany wynikające z unijnych przepisów nakładających na przedsiębiorców wprowadzających do obrotu produkty w opakowaniach obowiązek ponoszenia dodatkowych opłat za ich zbiórkę i przygotowanie do recyklingu. Na ostatnim posiedzeniu w Radzie Dialogu Społecznego przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska zdementowali pogłoski, jakoby zmiany te miały zostać wstrzymane, bo napędzą inflację. Nowy system ma wejść w życie od 2023 r.
Koszty bez efektu
– Te przepisy mają zasadnicze znaczenie dla polskiej gospodarki. Od nich zależy, jakie koszty poniosą polscy producenci, czy będą one racjonalne i efektywne pod względem celów środowiskowych – komentuje Andrzej Gantner, prezes Polskiej Federacji Producentów Żywności. – Pierwsza wersja projektu przewidywała, że producenci mają zapłacić podatek, nie mając wpływu na efektywność systemu i jego racjonalność ekonomiczną. A to przełoży się na wzrost cen żywności. Im bardziej ten system będzie niewydajny i nietransparentny kosztowo, tym te ceny bardziej wzrosną, a przedsiębiorcy będą narażeni na dodatkowe kary, mimo że nie będą mieli wpływu na system. Czekamy na kolejną wersję przepisów. Jeśli propozycja resortu klimatu się nie zmieni, to lepiej, by rząd wstrzymał się z nią, bo spowoduje jedynie wyższe koszty dla całej gospodarki i społeczeństwa, przy wątpliwym efekcie środowiskowym – dodaje.
Nieprzejrzyste prawo, które przełoży się na dodatkowe koszty obciążające przedsiębiorców, wywołało postulat uproszczenia przepisów i zmiany podejścia rządu do biznesu.
Czytaj więcej
Dla ustalenia opłaty za odpady nie ma znaczenia okoliczność, że przedsiębiorca we własnym zakresie je zagospodarowuje.
– Proponujemy powołanie okrągłego stołu z udziałem premiera, ministrów i przedsiębiorców. Deregulacja to proces. Powinna być widoczna w sposobie tworzenia nowych ustaw, tak by minimalizować skutki dla biznesu. Poprawianie istniejących ustaw wymaga większego rozmachu i regularności prac, a nie fragmentarycznych zrywów co kilka lat – mówi Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. – Od lat apelujemy o przejrzyste stanowienie prawa, bez pośpiechu, z niezbędnymi konsultacjami, tak by unikać nadregulacji. Musimy poszukać nowej jakości państwa przyjaznego biznesowi. Siła przedsiębiorstw i gospodarki to też źródło stabilności politycznej i militarnej kraju. Pierwsza od dwudziestu lat recesja to najgorsze, co moglibyśmy sobie zafundować – dodał.