NBP chce wycofać groszowe monety

Coraz więcej osób, na razie w Warszawie, wymienia jednogroszówki na monety o wyższym nominale – przyznają przedstawiciele banku centralnego

Publikacja: 15.01.2013 02:37

NBP chce wycofać groszowe monety

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Możliwość wycofania z obiegu monet jedno- i dwugroszowych skłoniła Polaków do wymieniania zgromadzonych w domach monet na wyższe nominały. Narodowy Bank Polski potwierdza, że w ostatnim czasie wzrosło zainteresowanie możliwością wymiany monet w oddziałach NBP.

Według szacunkowych danych w obiegu jest około 4,6 mld monet 1 gr i 2,3 mld o nominale 2 gr, podczas gdy wszystkich monet łącznie jest niespełna 13 mld.

Centralny bank dysponuje jedynie 16 placówkami na cały kraj, dlatego przed wymianą należy się umówić telefonicznie. Jeśli przyniesiemy nie więcej niż 500 sztuk monet, wymiana będzie darmowa.

„Drobne" rozmieniają również banki komercyjne, jednak zamiast tego można po prostu wpłacić górę groszy na swój rachunek. – Banki mają obowiązek przyjmowania wpłaty w bilonie i nie są uprawnione do naliczania za to dodatkowej opłaty ponad prowizję od wpłaty gotówki na rachunek, jeśli taka obowiązuje w banku – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego.

PKO BP, największy bank detaliczny w Polsce, rozmienia pieniądze za prowizją, ale wpłata na konto nie kosztuje nic. Biuro prasowe nie odpowiedziało nam na pytanie, czy wzrosło zainteresowanie tymi operacjami. Powraca również kwestia sprzedawania monet na złom.  Wartość miedzi i niklu w „drobnych" jest wyższa od wynikającej z wybitego na nich nominału. Co prawda kursy obu metali kolorowych nie są w trendzie wzrostowym, ale są na wysokich poziomach: w ostatnim półroczu tona miedzi wyceniana była na 24,5–26,5 tys. zł za tonę, a nikiel 50–60 tys. zł. Na internetowych forach roi się od pytań o prawną możliwość sprzedaży monet obiegowych na złom (patrz opinia rzecznika NBP obok), nie brakuje też ofert od swego rodzaju „hurtowników", którzy potem mogą się zgłaszać do punktów skupu z większą partią monet.

6,9 mld monet jedno- i dwugroszowych jest w tej chwili w obiegu. To 53 proc. wszystkich wybitych monet obiegowych

Kiedy zadzwoniliśmy do losowo wybranych punktów skupu złomu z pytaniem o możliwość sprzedaży będących w obiegu groszówek, uzyskaliśmy pełną gamę odpowiedzi. W mniejszych punktach nie było problemu z natychmiastowym uzyskaniem zgody na przyjęcie kilku kilogramów monet, z odmową spotkaliśmy się głównie w większych podmiotach, przy czym rozmówcy tłumaczyli się bardzo różnie (m.in. zakaz niszczenia znaków państwowych, zakazu niszczenia rzeczy należącej do kogoś innego – w tym wypadku NBP).

Decyzja o wycofaniu najniższych nominałów z obiegu może uderzyć w dwie giełdowe spółki: Mennicę Polską, która produkuje monety na zlecenie banku centralnego (wartość umowy na ten rok to blisko 90 mln zł), oraz Hutmen, który dostarcza Mennicy krążki do wybijania monet (w zeszłym roku umowa miała wartość prawie 40 mln zł). Obie spółki nie zdradzają, jaki udział w ogólnej produkcji monet obiegowych mają te z nominałami 1 i 2 gr. Prezes Mennicy Grzegorz Zambrzycki twierdzi, że trudno oszacować wpływ wycofania tych monet na przychody.

Pomysł nie podoba się handlowi. – Rynek zostaje obciążony kosztami, co może stanowić kolejny impuls inflacyjny – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Branża twierdzi, że koszty wynikające z zaokrąglania cen uderzą albo w konsumentów (jeśli będzie to zaokrąglanie w górę), albo w handel (jeśli w dół). – Jeśli weźmiemy to na siebie, efekt będzie oczywisty. Z drugiej strony nie chcemy też przenosić podwyżki na klienta. Nawet prosta zmiana z 3,99 zł na 4 zł na metce spowoduje, że wiele osób uzna to za zbyt wysoką cenę i zrezygnuje z zakupu. Jeśli chcemy ją utrzymać, to musi jednak spaść do 3,95 zł – mówi przedstawiciel jednej z sieci. Konsumenci w większości zwracają największą uwagę na cenę i prawdopodobnie jak w przypadku podniesienia stawki VAT do 23 proc. niektóre firmy jednak nie zdecydują się na podwyżki i poniosą ich koszt.

Niepożądane drobne i zaokrąglanie

Wycofanie z obiegu monet o najniższych nominałach to operacja, którą w ostatnich latach przeprowadzało kilka państw.  W 2008 roku drobnych pozbyto się w Izraelu, Czechach, Danii oraz na Węgrzech. W kolejnych latach między innymi w Szwecji i Rosji.

Zdaniem Narodowego Banku Polskiego państwa, które wprowadziły to rozwiązanie, oceniły je jako udane – nie zmaterializowały się żadne obawy związane ze wzrostem inflacji, zakłóceń w obiegu gotówkowym czy wysokich kosztów dostosowania urządzeń. Stopień społecznej akceptacji rozwiązania był zaś wysoki.

NBP dziś na konferencji przedstawi projekt ustawy o zaokrąglaniu płatności wraz z uzasadnieniem oraz przewidywane skutki wpływu tej regulacji na obieg gotówkowy – szczególnie monet o nominałach 1 i 2 gr.

Jak tłumaczy NBP, nie chodzi o zaokrąglanie cen, ale końcowych płatności. Kwota końcowa będzie zaokrąglana najwyżej o 2 grosze w przypadku płatności gotówką. Zdaniem banku centralnego zaokrąglanie kwot płatności gotówkowych nie powinno być bardziej odczuwalne dla podmiotów gospodarczych niż obecnie stosowane zasady zaokrąglania kwot podatków w ordynacji podatkowej. W przypadku płatności kartą nic się nie zmieni.

Zaokrąglanie płatności ma przynieść korzyści dla gospodarki i ludzi – dodatkowo potencjalne oszczędności mogą wpłynąć na zysk NBP, który w 95 proc. trafia do budżetu państwa.

Być może dziś NBP odniesie się do innej kwestii – dlaczego do produkcji monet o nominałach 1, 2 i 5 gr nie używać tańszych niż miedź i nikiel surowców.

—ar

Opinia

Przemysław, Kuk dyrektor biura prasowego NBP

W związku z medialnym nagłośnieniem tematu rzeczywiście zauważyliśmy większe zainteresowanie wymianą monet w warszawskim oddziale NBP. Nie trafiły do nas informacje, by proceder sprzedawania bilonu do skupów złomu miał charakter masowy. Obecnie nie funkcjonuje żaden przepis, który chroniłby wprost pieniądz obiegowy. W poprzednim ustroju – z tego co wiem – rzeczywiście tak było. Także na świecie niszczenie pieniędzy nie podlega penalizacji. Jednak skupy złomu nie mogą przyjmować monet z uwagi na zapis w ustawie o odpadach, która w sposób zamknięty określa, co jest, a co nie jest odpadem. Monet obiegowych nie sposób podciągnąć pod pojęcie odpadu. —ar

Możliwość wycofania z obiegu monet jedno- i dwugroszowych skłoniła Polaków do wymieniania zgromadzonych w domach monet na wyższe nominały. Narodowy Bank Polski potwierdza, że w ostatnim czasie wzrosło zainteresowanie możliwością wymiany monet w oddziałach NBP.

Według szacunkowych danych w obiegu jest około 4,6 mld monet 1 gr i 2,3 mld o nominale 2 gr, podczas gdy wszystkich monet łącznie jest niespełna 13 mld.

Pozostało 93% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu