Kurs franka szwajcarskiego spadł wczoraj do 3,3 zł. Wieczorem osunął się nawet poniżej tego poziomu, co oznacza, że jest najniższy od 1,5 roku. To dobra wiadomość dla posiadaczy kredytów hipotecznych w tej walucie. Jeszcze dziesięć dni temu frank kosztował 3,41 zł.
- Zmienił się kierunek przepływu kapitałów. Prywatne szwajcarskie banki, niechętnie przyjmują napływ środków, a właśnie ten napływ kapitału bardzo umacniał franka – ocenia Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.
Dodaje, że stopy LIBOR dla szwajcarskiej waluty są ujemne, a wypowiedzi przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego sugerują, że raczej nie należy się spodziewać obniżki stopy depozytowej w eurolandzie w najbliższym czasie. Jest więc spore prawdopodobieństwo, że stawki EURIBOR pozostaną wyższe.
– Mamy „ocieplenie" sytuacji na peryferiach strefy euro i powrót pieniędzy do systemów bankowych Grecji, Hiszpanii, Włoch co oznacza, że paniczna ucieczka środków z europejskiego systemu bankowego do Szwajcarii się zatrzymała i ten trend się odwrócił – tłumaczy.
Ekonomiści spodziewają się, że frank dalej się będzie stopniowo osłabić, co będzie się przekładać na niższe raty kredytów udzielonych w tej walucie.