Bardzo „miękko” sformułowany został komunikat dotyczący walki ze zmianami klimatu. Mówi się w nim o „wspólnej wizji” i koniecznych negocjacjach, które wymusiłyby na wszystkich krajach świata (a nie tylko prestiżowej ósemce) co najmniej 50-procentową redukcję zanieczyszczeń do roku 2050. Jako poziom wyjściowy do tych cięć uznano emisję z roku 1990. Od tego czasu zanieczyszczenie atmosfery zwiększyło się o jedną czwartą.
Komunikat podkreśla, że dla „globalnego zagrożenia potrzebna jest globalna akcja”. Zdaniem obserwatorów kraje G8 „czołgają się w dobrym kierunku, podczas gdy tak naprawdę potrzebny jest gwałtowny skok” w walce z globalnym ociepleniem.
10 mld dol. zadeklarowali szefowie państw z grupy G8 na zwalczanie kryzysu żywnościowego
Nie ma natomiast zgody w sprawie związku wysokich cen żywności z rosnącą produkcją biopaliw. Bank Światowy utrzymuje, że za 75 proc. zwyżki cen na tym rynku odpowiadają właśnie biopaliwa, Unia Europejska ma inne zdanie na ten temat, chociaż ostatnio Parlament Europejski złagodził wymóg 10-proc. udziału biopaliw w rynku paliw dla transportu do roku 2020. Największym obrońcą biopaliw jest na Hokkaido prezydent Brazylii Lula da Silva, który powiedział jasno: – Brazylia nie przyjmuje tłumaczenia, że za poziom cen żywności odpowiada produkcja biopaliw.
Najbogatsi zgodzili się jednak, że biopaliwa powinny być produkowane głównie z roślin niejadalnych. Wezwali też wszystkie kraje, które mają duże zapasy żywności, aby jak najszybciej wprowadziły je na rynek.