Oficjalnie wspólna waluta państw unijnych pojawi się w portfelach Słowaków na początku stycznia przyszłego roku. Do połowy stycznia 2009 r. będą mogli płacić wymiennie, w euro lub koronach, po 15 stycznia już tylko w euro, ale jeszcze do 2010 r. banki będą wymieniać starą walutę.
Słowacja będzie pierwszym krajem Europy Wschodniej, w którym pojawi się euro. W maju Komisja Europejska ogłosiła, że kraj ten spełnia wszystkie warunki niezbędne do dokonania tej operacji, czyli kryteria traktatu z Maastricht określające m.in. poziom deficytu finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB oraz inflację nie wyższą o więcej niż 1,5 pkt proc. od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE, w których była ona najniższa.
Co prawda w przypadku tego ostatniego kryterium były wątpliwości, ponieważ w ostatnim czasie Słowacja notuje bardzo szybkie tempo wzrostu inflacji, ale ostatecznie 19 czerwca zebrani na szczycie w Brukseli szefowie państw i rządów UE jednomyślnie zaakceptowali rozszerzenie strefy euro. Z nowych członków Unii euro przyjęły już Słowenia, Cypr i Malta.
Zdaniem Marcina Mrowca, ekonomisty Banku BPH, wyznaczonego dziś kursu przeliczeniowego dla słowackiej waluty można się było spodziewać, ponieważ już wcześniej identyczny kurs określono dla mechanizmu ERM2. – Ważne jest, że rząd słowacki zadbał już teraz o przeciwdziałanie dość powszechnemu zwyczajowi zaokrąglania cen w górę przy przechodzeniu na euro i nakazał oznaczanie cen w dwóch walutach – wyjaśnia.
Ekonomista podkreśla, że przyjęcie euro to ważny krok, ale równie ważne będzie potwierdzenie, że Słowacja jest w stanie utrzymać w ryzach inflację i spełniać to kryterium po wstąpieniu do unii walutowej.