Trzeba zapytać, co będzie można w nim załatwić oraz jak jeszcze uprosić zakładanie firmy. Może znieść opłaty związane z rejestracją? Czy jedno okienko nie powinno być w każdym urzędzie, aby połączyć rejestrację z ubieganiem się o zezwolenia? Jak maksymalnie uprosić rejestrację spółek?W połowie 2011 r. rejestracja firmy ma być możliwa przez Internet. Internet jednak wszystkiego raczej nie załatwi, bo sieć pomoże dopełnić tylko podstawowych formalności. Po zgodę na przykład na adaptację garażu na osiedlowy sklepik i tak trzeba będzie iść do urzędnika. Internet powinien dać jak najwięcej użytecznych rozwiązań, zwłaszcza że termin ich wprowadzenia jest odległy.
[srodtytul]Złe podejście przy kontrolach[/srodtytul]
Oddzielna sprawa to kontrole. Autorzy nowelizacji fundują masę uregulowań, które mają wzmocnić pozycję przedsiębiorcy. I tak urzędnik, który chce sprawdzić firmę, będzie się musiał zapowiedzieć, wyraźnie określany będzie przedmiot kontroli, a nawet przewidziano odszkodowania, jeśli ów urzędnik złamie przepisy. Jaka jest jednak pewność, że te zasady będą przestrzegane, jeśli urzędnicy świetnie dali sobie radę z obejściem obowiązujących? I jaki przedsiębiorca zdecyduje się na egzekwowanie swoich praw, jeśli to – zwłaszcza w małych miejscowościach – może oznaczać kłopoty?
W praktyce nic się nie zmieni. Wyprodukowano listę nowych praw, które miały stworzyć wrażenie zmiany.Problem cały czas leży gdzie indziej – zbyt dużo jest instytucji (ok. 50), które sprawdzają firmy. I mają one za dużo uprawnień. Ustanawianie praw dla przedsiębiorców nic nie da. Zabawne, że autorzy podkreślają, iż nowelizacja nałoży obowiązek sprawnej i profesjonalnej kontroli. I wierzą, że zapis ustawy to spowoduje.
Nierozwiązanym od lat problemem jest nadmiar różnych zezwoleń, koncesji, zgód i dopuszczeń. Nie obejdzie się bez nich większość przedsiębiorców w Polsce. I to nawet tych najdrobniejszych. Nawet otwarcie osiedlowego sklepu jest związane z kilkoma różnymi decyzjami. Rząd ten obszar w ogóle pominął. Mówi się tylko o planach likwidacji pozwolenia na budowę, a różnych form reglamentacji mamy około 500. W ustawie nie znajdziemy żadnych odważnych propozycji od regulowania gospodarki.Twórcy nowej ustawy o swobodzie podają ciężko choremu aspirynę, a nie antybiotyk.
[srodtytul]Taka ustawa jest niepotrzebna[/srodtytul]