Płacimy za tańszy dług i silniejszą walutę

53,3 mln dolarów będzie kosztował Polskę dostęp do elastycznej linii kredytowej MFW. Ekonomiści uważają jednak, że ten wydatek i tak się zwróci

Publikacja: 17.04.2009 11:26

Płacimy za tańszy dług i silniejszą walutę

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

– Polski rząd zapłaci w ciągu roku 0,26 proc. od kwoty, jaką Międzynarodowy Fundusz Walutowy udostępni mu w ramach elastycznej pożyczki (FCL) – mówi „Rz” osoba zbliżona do MFW. – Koszt ten będzie musiał ponieść niezależnie od tego, czy skorzysta z tych pieniędzy czy też nie.

Minister finansów Jacek Rostowski poprosił fundusz o 20,5 mld dolarów, tłumacząc, że to polisa na czas kryzysu. Dzień później wiceminister Ludwik Kotecki wyjaśnił, że z tych pieniędzy Polska może w ogóle nie skorzystać.

Po co więc płacić blisko 175 mln zł rocznie? Ekonomiści wymieniają co najmniej kilka powodów, dla których opłacało się nam występować o pożyczkę. – Jeszcze w piątek kwotowania tzw. Credit Default Swap, które oddają ryzyko niewypłacalności, czyli de facto pozycjonują dany kraj na międzynarodowym rynku finansowym, wynosiły dla Polski 220 pkt, a wczoraj już tylko 200 – wyjaśnia Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale. – Obecnie ryzyko inwestycji w polskie papiery wyceniane jest niżej niż w przypadku Islandii, Litwy, Węgier, Rosji czy też Turcji. Ale gorzej niż np. Słowacji, która jest w strefie euro. - To że Polska ma linię kredytową w MFW wspiera oceny wiarygodności kredytowej - powiedział agencji Reuters Frank Gill, dyrektor w agencji ratingowej Standard&Poor’s.

Rafał Benecki z ING dodaje, że dzięki temu nasz rząd może taniej pozyskać pieniądze na finansowanie potrzeb pożyczkowych. – To było widać podczas ostatniej emisji obligacji, kiedy to resort sprzedał papiery za 5,7 mld zł – zaznacza ekonomista. – W ubiegłym tygodniu rentowność dziesięcioletnich obligacji wynosiła 6,26 proc., a po informacji o pożyczce z MFW – 6,15 proc.

Benecki dodaje, że drugim ważnym efektem dostępu do pożyczki funduszu jest umacniający się złoty. – Rząd zapłaci kilkadziesiąt milionów dolarów, ale z dużym zapasem odzyska te pieniądze, taniej rolując dług – dodaje ekonomista ING.

Większa wiarygodność Polski na międzynarodowym rynku walutowym oraz fakt, że jako jedyny kraj w regionie odnotujemy wzrost gospodarczy, sprawi, że możemy liczyć w tym roku na dwukrotnie więcej pieniędzy z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. – Codziennie spływają do nas propozycje z Polski. Tegoroczne inwestycje banku w projekty infrastrukturalne i nie tylko mogą sięgnąć co najmniej 5 – 6 mld euro – szacuje wiceprezes EBI Marta Gajęcka.

W 2008 r. wysokość kredytów udzielonych przez EBI polskim podmiotom sięgnęła 2,84 mld euro i była o 25 proc. wyższa niż rok wcześniej. – Nasze kredyty są tańsze niż te, których udzielają banki komercyjne, bo my nie musimy wypracowywać zysku – podkreśla Gajęcka. – Dzięki pieniądzom z EBI Polska będzie w stanie w większym stopniu wykorzystywać pieniądze z UE.

Zdaniem Gajęckiej jest szansa na znaczne przyspieszenie budowy najważniejszych dla Euro 2012 dróg. – Lada moment zapadnie decyzja o sfinansowaniu ostatniego odcinka autostrady A2 w kierunku Świecka – zdradziła Gajęcka.

[ramka][b]Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ[/b]

Jeszcze kilka tygodni temu trudno było uplasować na rynku obligacje w złotych. Resort finansów sprzedawał papiery w euro, ale drogo za nie płacił inwestorom. Teraz może się to zmienić. Ale jest niebezpieczeństwo, że spadająca inflacja w kraju i perspektywa może jeszcze dwóch obniżek stóp procentowych przy jednoczesnym wzroście rentowności obligacji sprzedawanych przez inne rządy doprowadzą do wzrostu rentowności także polskich papierów denominowanych w euro. Rentowność obligacji innych państw może rosnąć, bo rosną potrzeby pożyczkowe na całym świecie, a to będzie wymuszało na rządach podwyżkę oprocentowania. Cena obligacji w złotych powinna być stabilna. Ich oprocentowanie nie powinno znacząco wzrosnąć. Ale i tak inwestorzy najchętniej będą sięgali po bony skarbowe, co niestety nie jest najkorzystniejsze dla rządu.

[i]eg[/i][/ramka]

MFW
Finanse
Firmy pożyczkowe „skradły” bankom sporo klientów. Dlaczego Polacy je wybierają?
Finanse
Podatkowe przeciąganie liny
Finanse
W turbulentnych czasach liczą się sprawdzeni partnerzy
Finanse
Ile Polacy pożyczą w tym roku? Najnowsze prognozy BIK
Finanse
Czy umiemy się dzielić z innymi?