PiS-u pomysł na gospodarkę

Prezes PiS przedstawił program gospodarczy swojej partii. Bardziej przypomina on deklaracje radykalnej lewicy niż zamierzenia formacji prawicowej

Publikacja: 01.02.2011 03:14

Na konferencji zatytułowanej „O gospodarce, o Polsce, o nas” Jarosław Kaczyński przedstawił program gospodarczy swej partii. Problem w tym, że wszystkie pomysły – gdyby zostały wdrożone – zdusiłyby wzrost gospodarczy i zniechęciły inwestorów.

Deklaracja polityków PiS złożona na początku konferencji, że Polska potrzebuje jak nigdy dotąd otwartej, merytorycznej debaty na tematy ekonomiczne, jest prawdziwa. Jeszcze bardziej potrzebuje działań reformatorskich, które uzdrowią finanse, zahamują przyrost długu i doprowadzą do obniżki deficytu. Problem w tym, że gdyby wcielono w życie przedstawione wczoraj pomysły, nasza gospodarka popadłaby w jeszcze większe problemy.

Konferencję rozpoczęto od zanegowania polityki rządu. Pokazano film obrazujący wpadki PO. Podkreślono, że PiS już dawno proponował zmiany w systemie emerytalnym i że te zmiany są popierane przez 75 proc.

Polaków. Nie podano źródła tych szacunków.

Nie przedstawiono żadnych szczegółowych wyliczeń dodatkowych przychodów, jakie miałyby przynieść podawane przez prezesa PiS pomysły. Wśród nich znalazła się koncepcja opodatkowania operacji bankowych i przedsięwzięć bankowo-inwestycyjnych, które – zdaniem Kaczyńskiego – mogłyby przynieść kilkanaście, a może i kilkadziesiąt miliardów złotych – ponad dwa razy tyle, ile banki prawdopodobnie zarobiły w 2010 roku (10 – 11 mld zł). Kaczyński stwierdził, że należałoby opodatkować wydobycie i dystrybucję gazu w Polsce, co dałoby kolejne 10 mld zł. Tak poprzedni, jak i ten pomysł spowodowałby, że żaden poważny inwestor nie chciałby wyłożyć w Polsce na inwestycje choćby złotówki.

Zdaniem prezesa oszczędności szukać należy też w samorządach poprzez konsolidację.

– Te kwoty są wyrzeźbione na miarę potrzeb i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – ocenił deklaracje Kaczyńskiego Janusz Jankowiak, ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Kaczyński mówił także o strefie euro. Jego zdaniem, patrząc na gospodarki unijne, euro dawało niektórym krajom wzrost PKB, ale w momencie przegrzania to pękło. Stąd jego deklaracja, aby nie rozstawać się z naszą narodową walutą. Jeszcze 20 lat ze złotym to także pobożne życzenie prezesa. Rząd deklaruje wstąpienie do unii walutowej tak szybko, jak to tylko możliwe, choć w ocenie części ekspertów nie nastąpi to pewnie przed 2020 r.

Inną deklaracją złożoną podczas konferencji była zapowiedź renegocjacji pakietu energetycznego dla Polski – co w przypadku opozycji nie jest możliwe. Trudno byłoby także – do czego Kaczyński doszedł sam podczas wystąpienia – wykupić banki czy zakłady petrochemiczne. – Nie ma pewnie krajowego kapitału tak silnego, który

byłby w stanie tego dokonać – wyjaśnił prezes. Podkreślił, że nie jest to dobra informacja, bo jak widać po ostatnim kryzysie, kapitał ma narodowość i w momencie zawirowań wycofuje się na własne pole.

Deklaracje opozycji można porównać do obietnic przedwyborczych. To, co łatwo zadeklarować stojąc po drugiej stronie, trudniej wykonać trzymając ster rządów.

Wczoraj spodziewano się także programu gospodarczego Klubu Polska Jest Najważniejsza. Paweł Poncyljusz przedstawił tylko dwa priorytety. Partia chce walczyć o redukcję długiej listy zezwoleń i koncesji koniecznych przy zakładaniu firm. Trzeba też ułatwić dostęp absolwentom prawa do zawodów prawniczych.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli