300 mld dol. na ratownie japońskiej gospodarki

Straty po trzęsieniu ziemi mogły przekroczyć 170 mld dolarów. Bank centralny, by uspokoić inwestorów, zapowiedział rekordowe wydatki. Giełda w Tokio straciła ponad 6 proc., ale inne rynki były spokojne

Publikacja: 15.03.2011 02:34

300 mld dol. na ratownie japońskiej gospodarki

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Ponad 300 mld dol. przeznaczył centralny Bank Japonii (BoJ) na ratowanie gospodarki po trzęsieniu ziemi i tsunami. To dwudziestokrotnie więcej, niż oczekiwali ekonomiści jeszcze w niedzielę. Z tej kwoty 183 mld dol. to pieniądze wpompowane w system bankowy, a 122 mld przeznaczone zostały na skup wszystkich ryzykownych papierów, które mogłyby jeszcze bardziej skomplikować sytuację na rynkach.

– To nieszczęście z pewnością obniży wzrost gospodarczy, więc BoJ postanowił zapobiec deflacji właśnie poprzez dodatkowe fundusze dla rynku międzybankowego – mówił Tomo Kinoshita z banku Nomura.

Obawy o wzrost długu

Premier Japonii Naoto Kan ujawnił, że rząd planuje stworzenie dodatkowego budżetu, który opłaciłby koszty odbudowy kraju. Ta zapowiedź spotkała się z nerwową reakcją ze strony agencji oceny wiarygodności kredytowej, ponieważ japoński dług publiczny już teraz dwukrotnie przekracza PKB. Moody's stwierdziła, że kraj ten może przekroczyć „punkt krytyczny", kiedy inwestorzy stracą zaufanie co do solidności jego finansów publicznych.

Wyceny kosztów tragedii rosną błyskawicznie. Jeszcze podczas weekendu szacowano, że będzie to ok. 50 mld dol. Teraz wiadomo, że kwota wyniesie przynajmniej 170 mld, być może nawet o kilkanaście miliardów więcej, czyli ubiegłotygodniowe trzęsienie ziemi i tsunami, jakie po nim nastąpiło, będą dla Japonii bardziej kosztowne niż odbudowa kraju po trzęsieniu ziemi w Kobe w 1995 roku.

Ekonomiści wskazują, że odbudowa przyczyni się do ożywienia gospodarczego w drugiej połowie roku. W krótkim terminie dojdzie jednak do spadku PKB przez co najmniej jeden kwartał. Analitycy francuskiego Societe Generale twierdzą, że wszystkie następstwa trzęsienia ziemi mogą doprowadzić w tym roku do obniżenia tempa wzrostu japońskiego PKB o 1 pkt proc.

Minister finansów Japonii, Yoshihiko Noda ujawnił, że władze bacznie przyglądają się kursowi jena po tym, gdy doszło do jego aprecjacji w oczekiwaniu na wycofywanie tej waluty przez firmy ubezpieczeniowe.

Giełdowa reakcja

Tymczasem Nikkei 225, główny indeks giełdy w Tokio, tąpnął w ciągu poniedziałkowej sesji o 6,2 proc., najmocniej od grudnia 2008 r. Najbardziej traciła spółka Tokyo Electric, właściciel grożącego katastrofą nuklearną reaktora w Fukushimie. Jej akcje straciły w ciągu dnia 24 proc., a papiery koncernu Toshiba (również zaangażowanego w energię nuklearną) spadły o 16 proc.

Po trzęsieniu ziemi w Kobe w 1995 r. japońskie akcje spadły o 24 proc. w ciągu pięciu miesięcy, by się następnie odbić, gdy inwestorzy się zorientowali, że przesadzili z oceną wpływu szkód na gospodarkę. – Z podobnym scenariuszem moglibyśmy mieć do czynienia obecnie – mówi „Rz" Peter Garnry, strateg z Saxo Banku.

Indeksy zachodnich giełd nie reagowały aż tak gwałtownie. Paneuropejski Euro Stoxx 50 spadł o nieco ponad 1 proc. Większość europejskich wskaźników giełdowych odnotowała straty podobnej wielkości. Do spadków na giełdach doszło również za oceanem.  Amerykański indeks S&P 500 stracił wczoraj 0,6 proc. Polski indeks WIG20 zamknął się jednak na lekkim plusie – dzień zakończył z 0,31 proc. wzrostu. Niepokojów nie było również widać na kursie złotego.

 

Ponad 300 mld dol. przeznaczył centralny Bank Japonii (BoJ) na ratowanie gospodarki po trzęsieniu ziemi i tsunami. To dwudziestokrotnie więcej, niż oczekiwali ekonomiści jeszcze w niedzielę. Z tej kwoty 183 mld dol. to pieniądze wpompowane w system bankowy, a 122 mld przeznaczone zostały na skup wszystkich ryzykownych papierów, które mogłyby jeszcze bardziej skomplikować sytuację na rynkach.

– To nieszczęście z pewnością obniży wzrost gospodarczy, więc BoJ postanowił zapobiec deflacji właśnie poprzez dodatkowe fundusze dla rynku międzybankowego – mówił Tomo Kinoshita z banku Nomura.

Pozostało 82% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli