Na oficjalnej stronie GUS w dziale „Rachunki narodowe" z datą 16 kwietnia zawisł tradycyjnie bacznie obserwowany dokument pod tytułem „Niefinansowe rachunki kwartalne według sektorów instytucjonalnych", gdzie w zakładce „zadłużenie netto sektora instytucji rządowych i samorządowych", obok zweryfikowanych danych za lata 2005 – 2010, znaleźć można było też wstępne dane o wyniku sektora publicznego za cały rok 2011.
Podany tam wynik, deficyt rzędu 100 603 mln złotych, co w relacji do nominalnego PKB za 2011 rok dawało 6,6 proc., mógł wprawić w osłupienie. Tym bardziej że z przecieków wynikało, że wynik sektora ma być „znacząco niższy" od prognozowanych 5,6 proc. PKB. Bo przecieki – niestety jak zwykle – były.
I faktycznie: komunikat opublikowany przez GUS 23 kwietnia, gdzie ujawniono wynik notyfikacji przesłanej 30 marca przez prezesa GUS do Komisji Europejskiej, potwierdził tę z dawna oczekiwaną pozytywną niespodziankę, która już jakiś czas temu niespodzianką przecież być przestała. Deficyt sektora oszacowany został na 77 959 mln PLN, co daje 5,1 proc. PKB.
W ten sposób jednak na oficjalnej stronie GUS w dziale rachunki narodowe inwestorzy znaleźć mogli przez pewien czas dwa sprzeczne ze sobą co do wymowy dokumenty: pod nr. 17 zawisła oficjalna notyfikacja wyniku sektora za 2011 r., zgodna z metodologią ESA 95; pod numerem 25 – równie oficjalne szacunki GUS również przeprowadzone w zgodzie z tą metodologią. Tyle że różnica w wyniku sektora sięgała – bagatela – kwoty 22 mld 644 mln zł.
Posługujemy się czasem przeszłym. Piszemy, że inwestorzy mogli znaleźć dwa sprzeczne ze sobą szacunki wyniku sektora, ponieważ około godziny 12 dokument z gorszym szacunkiem deficytu zwyczajnie, bez słowa wyjaśnienia, wyparował ze strony GUS. Nie zniknął jednak na szczęście z naszych komputerów.