– To finansowe bronie masowej zagłady, które mogą uderzyć nie tylko w kupujących je i sprzedających inwestorów, ale w całą gospodarkę. Niektóre z nich wyglądają na stworzone przez szaleńców – ostrzegał w 2003 r. miliarder Warren Buffett, guru inwestorów i zarazem właściciel funduszu Berkshire Hathaway.
Mówił o zdobywających wtedy coraz większą popularność skomplikowanych instrumentach pochodnych. Buffett, nazywany czasem „wyrocznią z Omaha", okazał się Kassandrą. Cztery lata później rozpoczął się największy kryzys gospodarczy w powojennych dziejach świata. Eksperci jednoznacznie wskazują, że jedną z głównych przyczyn jego wybuchu były właśnie finansowe nowinki, na których banki, ubezpieczyciele i fundusze poniosły straty idące w biliony dolarów. Wśród tych „finansowych broni masowego rażenia" kilka jest wyjątkowo zabójczych.
Przepakowywanie aktywów
ABS to instrumenty finansowe zabezpieczone aktywami (ang. asset backed securities), czyli najbardziej pojemna kategoria finansowych nowinek. Obejmuje ona wszystkie papiery opierające się na sekurytyzowanych aktywach (będących zabezpieczeniem dla papierów dłużnych), w tym omawiane dalej MBS i CDO. Są to też jedne z najstarszych produktów tego typu. Pojawiły się w USA na początku lat 80. XX wieku i zostały stworzone z myślą o potrzebach rynku hipotecznego. Ich zabezpieczeniem mogą być dowolne aktywa: kredyty hipoteczne, pożyczki na zakup samochodu, kredyty dla studentów, należności z kart kredytowych, a nawet zyski przynoszone przez filmy kinowe i wynajem samolotów.
ABS powstaje w wyniku sekurytyzacji. Proces polega na tym, że jego inicjator, czyli zwykle bank, wyodrębnia pewną pulę wierzytelności, którą sprzedaje stworzonemu w tym celu podmiotowi – specjalnemu wehikułowi inwestycyjnemu (SPV). SPV zdobywa później z rynku środki na refinansowanie tych wierzytelności poprzez emisję i sprzedaż papierów wartościowych zabezpieczonych przyszłymi wpływami gotówkowymi z aktywów lub samymi aktywami.
W ten sposób bank przenosi ryzyko związane z udzielaniem pożyczek na inwestorów, którzy lokują pieniądze w stworzony instrument, skuszeni perspektywą przyzwoitych zysków i odpowiednio wysokimi ocenami nadanymi ABS przez agencje ratingowe. I wszyscy są zadowoleni, dopóki aktywa zabezpieczające ABS nie okazują się „śmieciowe".