Brytyjskie ministerstwo skarbu odwołało swoje cotygodniowe aukcje na czas czterech tygodni pomiędzy połową lipca i sierpnia. Wszystko wskazuje na to, że w czasie Igrzysk Olimpijskich większość traderów, o ile nie wszyscy, będzie pracować z domu.
Wiele z największych banków, które mogą bezpośrednio kupować obligacje od brytyjskiego biura zarządzania biurem (Debt Management Office – DMO), znajduje się na trasie prowadzącej przez najważniejsze areny londyńskich igrzysk. Dlatego większość instytucji radzi swoim pracownikom, aby w tym czasie pracowali w domu. Firmy zachęcają swoich pracowników do zmiany godzin pracy i wykonywania części obowiązków w domach, co pomoże w uniknięciu zatłoczenia londyńskiego systemu transportu w czasie Igrzysk.
Przedstawiciel DMO potwierdził, że perspektywa obecności tak niewielu traderów przy swoich biurkach i ich rozproszonej uwagi spowodowała, że urząd zdecydował się zmienić kalendarz zaplanowanych aukcji. Głównym powodem jest obawa, że mała liczba chętnych spowodowałaby konieczność zapłacenia przez brytyjski skarb państwa więcej za swoją pożyczkę. Zdaniem DMO nie warto podejmować takiego ryzyka, kiedy nie jest ono konieczne.
Ekonomiści podkreślają, że brak aukcji, na których sprzedaje się nowe obligacje, może spowodować swoisty efekt domina. Kupowanie obligacji na rynku, na który nie są wprowadzane żadne nowe papiery wartościowe, może wyraźnie zaburzyć kształtowanie oprocentowania.
Brytyjski rząd przeprowadza aukcje swoich papierów skarbowych niemal każdego tygodnia, a czasem częściej. Jednak żadna oferta nie zostanie przeprowadzona między 19 lipca a 16 sierpnia. Igrzyska rozpoczną się 27 lipca i potrwają do 12 sierpnia, ale tuż przed nimi i zaraz po przewidziano zwiększoną emisję brytyjskich papierów dłużnych.