Po niemal trzech latach kryzysu finansowego i balansowania na krawędzi bankructwa Grecja doczekała się uznania ze strony jednej z najważniejszych agencji ratingowych, jaką jest Standard & Poor’s.
Determinacja eurolandu we wspieraniu Grecji oraz zobowiązanie rządu tego kraju do dokonania przemian finansowych i strukturalnych – takie są motywy decyzji agencji opisane w specjalnym komunikacie. Nowy status Grecji to B-, czyli o sześć szczebli wyżej od dotychczasowego SD, a więc częściowej niewypłacalności.
Dzień wcześniej tzw. trojka, czyli przedstawiciele wierzycieli Grecji, uznali, że nie ma przeszkód do wypłacenia Atenom zaległych 34 mld euro kredytów. Była to konsekwencja przeforsowania przez rząd Antonisa Samarasa kolejnego pakietu oszczędnościowego i programu trojki restrukturyzacji greckiego zadłużenia. Taka seria pozytywnych informacji z kraju skazanego już przez wielu europejskich polityków na finansową zagładę sprawiła, że Grecja przeistoczyła się z pacjenta w rekonwalescenta rokującego nadzieje na wyzdrowienie.
– Za wcześnie na takie wnioski. Dalsze losy Grecji rozstrzygną się w najbliższych miesiącach, gdy obywatele zaczną odczuwać we własnych portfelach skutki rządowego pakietu oszczędnościowego. Będzie to test stabilności rządu, a tym samym całego systemu pomocy Grecji – tłumaczy „Rz” George Tzogopoulos z ateńskiego think tanku Eliamep.
Przedsmak tego, co może czekać Grecję, można było odczuć wczoraj w dniu strajku urzędników państwowych sprzeciwiających się zapowiedzianej redukcji zatrudnienia w sektorze publicznym o 150 tys. osób w najbliższych latach. Jedynie w przyszłym roku pracę straci niemal 30 tys. osób. Nie licząc tych wszystkich, którzy w liczbie jednego tysiąca zasilają armię bezrobotnych. Do strajków i protestów ulicznych wszyscy w Grecji już przywykli.
Jaki skutek odniosą w najbliższych miesiącach, nie wie nikt. W warunkach gdy emerytury ulegną kolejnej redukcji, tym razem o 15 proc., a wiek emerytalny podniesiony zostanie o dwa lata. Nastąpi też liberalizacja rynku pracy w postaci wolnego dostępu do wielu zawodów.
Nie będzie już dodatków na dzieci dla wielu rodzin. Likwidacji ulegną bonusy, a zmniejszeniu pensje sędziów, lekarzy i wojskowych. O ile dzisiaj jest jeszcze sporo Greków otrzymujących kilkaset euro (najczęściej 400) specjalnego dodatku z okazji świąt Bożego Narodzenia, o tyle w przyszłym roku tego rodzaju gratyfikacja będzie już jedynie wspomnieniem dobrych czasów. I tak do 2020 r., kiedy to długi Grecji mają ulec redukcji do 120 proc. PKB, co zakłada realizowany obecnie pakiet pomocowy. Jednak w przyszłym roku wskaźnik ten ma wynieść 190 proc.