Jednak z wyjątkiem przeceny na ateńskiej giełdzie (indeks ASE tracił ponad 5 proc.) miało to mały związek z Cyprem. Inwestorów bardziej zaniepokoiły słowa Pier Luigiego Bersaniego, szefa włoskiej Partii Demokratycznej o tym, że doszło do impasu w próbach budowy koalicji rządowej, a „tylko osoba chora psychicznie" chciałaby być premierem Włoch.
Cypryjskie banki mają zostać dzisiaj otwarte, ale możliwości transferu pieniędzy z wyspy pozostaną ograniczone. Kontrola przepływu kapitału wprowadzona przez Bank Centralny Cypru przewiduje, że nie można wywieźć z wyspy więcej niż 3 tys. euro w gotówce (cypryjscy studenci uczący się za granicą będą mogli transferować tylko do 10 tys. euro na kwartał), transakcje z udziałem kart kredytowych i debetowych zostały ograniczone do 5 tys. euro na miesiąc, zakazane zostało likwidowanie depozytów czasowych przed czasem, a wszelkie płatności bezgotówkowe większe niż 500 euro będą wymagały pozostawienia śladu w dokumentach.
Kontrola przepływu kapitału ma zostać wprowadzona początkowo na siedem dni, ale możliwe, że później będzie przedłużana na kolejne tygodnie.
W systemie kontroli przepływu kapitału zauważono już jednak dziury. Dozwolone będzie np. przesyłanie pieniędzy za granicę na pomoc humanitarną (np. do Rosji), bank centralny będzie mógł również udzielać zgody na bliżej nie sprecyzowane „specjalne transakcje".
Kontrolą przepływu kapitału nie są objęte filie cypryjskich banków działające poza strefą euro. I tak, mimo że bank Laiki był zamknięty na Cyprze przez ponad tydzień i teraz podlega likwidacji, to jego londyńskie filie działały przez cały okres eskalacji kryzysu, umożliwiając wypłatę pieniędzy. Kolejną furtką jest należący w 80 proc. do Bank of Cyprus rosyjski Uniastrum Bank – mógł on służyć rosyjskim oligarchom i mafii w ostatnich dniach jako narzędzie do ratowania kapitału uwięzionego na Cyprze.