Ekspert: tylko Niemcy mogą wyprowadzić Europę z kryzysu

Prezes Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarki (DIW) Marcel Fratzscher uważa, że Niemcy są ze względu na swój ekonomiczny potencjał jedynym krajem UE, który może wyprowadzić Europę z kryzysu. Historia utrudnia jednak sprawowanie przez Berlin roli lidera

Publikacja: 29.04.2013 17:20

Tylko Niemcy wyciągną UE z kryzysu

Tylko Niemcy wyciągną UE z kryzysu

Foto: bloomberg.com

- Silna gospodarka, rozmiary kraju oraz utrzymujący się wzrost gospodarczy predestynują Niemcy do odegrania takiej roli - powiedział Fratzscher w poniedziałek zagranicznym dziennikarzom akredytowanym w Berlinie, pytany, czy zgadza się z polskim ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, który wzywał półtora roku temu Niemcy do objęcia przewodnictwa w procesie reformowania strefy euro.

- Nie możecie dominować, lecz macie przewodzić reformom - powiedział Sikorski w listopadzie 2011 roku w Berlinie, zwracając się do szefa niemieckiego MSZ Guido Westerwellego, podczas spotkania na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej.

- Inwestując w swoją gospodarkę i wzmacniając ją, Niemcy mogą spełniać rolę lokomotywy wzrostu dla reszty krajów UE - powiedział Fratzscher. Zaznaczył, że "ze względu na obciążenia, wynikające z niemieckiej przeszłości, sprawowanie przez Berlin funkcji lidera "nie jest łatwe". Wskazał na antyniemieckie resentymenty, odżywające ostatnio w krajach UE.

Oceniając politykę niemieckiego rządu szef DIW uznał za słuszną diagnozę postawioną przez kanclerz Angelę Merkel, że "kryzys w Europie nie jest kryzysem wspólnej waluty euro i nie został wywołany zbyt wysoką konkurencyjnością gospodarki niemieckiej, lecz jest raczej następstwem problemów strukturalnych w niektórych krajach - nadmiernie rozdętego sektora bankowego w Hiszpanii i na Cyprze czy też zbyt rozbudowanego sektora publicznego w Grecji, Portugalii i Włoszech".

- Euro nie jest powodem kryzysu, euro zapobiegło jeszcze gorszemu kryzysowi - powiedział ekonomista.

Fratzscher wytknął rządowi w Berlinie brak wizji przyszłej Europy. - Brak takiego akceptowanego przez wszystkich planu, który opisywałby, jak wyobrażamy sobie UE i euro za dziesięć lat, utrudnia aktualne reformy - powiedział szef DIW. - To, czym dysponujemy obecnie, nie jest jeszcze trwałym rozwiązaniem - ocenił.

Zdaniem ekonomisty Niemcy powinny aktywniej włączyć się w budowanie unii bankowej, włącznie ze zgodą na wspólny system ratowania banków oraz europejski system gwarancyjny depozytów bankowych. Merkel powiedziała w zeszłym tygodniu w Dreźnie, że Niemcy nie zgodzą się, przynajmniej w najbliższym czasie, na takie rozwiązania.

Z opublikowanej niedawno analizy DIW wynika, że od połowy tego roku w strefie euro należy spodziewać się poprawy koniunktury i powolnego lecz stałego wzrostu.

Fratzscher zwrócił uwagę na panujący w Niemczech "kult oszczędzania", który wynika po części z charakteru narodowego Niemców, a także z niepewności co do przyszłości i starzenia się niemieckiego społeczeństwa. - Niemcy są bardzo dumni z tego, że oszczędzają - zauważył, dodając, że jego rodacy często źle inwestują środki, którymi dysponują.

Finanse
Znikają efekty kwietniowego rajdu na rynku długu
Finanse
Drastyczna kara za przelew na Ukrainę. Finanse Rosjan pod kontrolą FSB
Finanse
Pokażemy wzorcową umowę między bankami a kredytobiorcami
Finanse
Szefowa EBC rozważa wcześniejsze opuszczenie stanowiska
Finanse
Niemcy są największym wierzycielem. Przegoniły Japonię