Pomysł i wytrwałość decudują o sukcesie małej firmy

Pomysł i wytrwałość – te cechy decydują o sukcesie stawiających pierwsze kroki przedsiębiorców.

Publikacja: 09.06.2013 23:59

Uczestnicy debaty rozmawiali między innymi o tym, gdzie młodzi przedsiębiorcy mogą szukać pieniędzy

Uczestnicy debaty rozmawiali między innymi o tym, gdzie młodzi przedsiębiorcy mogą szukać pieniędzy na swoje projekty

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Młodym ludziom, którzy przygotowują się do prowadzenia biznesu, trudno jest przekonać instytucje finansowe do udzielenia im kredytu dla przedsiębiorców. Mikroprzedsiębiorczość rozwijałaby się szybciej, szczególnie na prowincji, gdyby samorządy zadbały o lokalne sieci wsparcia finansowego oraz były prawdziwym liderem opracowania i wdrażania regionalnych programów rozwoju.

O tym, w jaki sposób młodzi mogą skutecznie i z powodzeniem finansowym realizować swoje biznesowe pomysły, rozmawiali uczestnicy dyskusji „Jaka jest przedsiębiorczość ludzi młodych w małych miejscowościach? Obraz na podstawie programu i konkursu „Mały biznes w małych miejscowościach". Spotkali się w środę 5 czerwca w redakcji „Rz" z dwudziestoma sześcioma laureatami tego konkursu.

Lokalne wsparcie

Na pytanie, w jaki sposób samorządy lokalne mogą i powinny pomagać lokalnemu biznesowi, szczególnie młodym ludziom, którzy chcą zaczynać biznesową karierę, prof. Małgorzata Zaleska, członek zarządu Narodowego Banku Polskiego, odpowiedziała: – Ta rola ma polegać przede wszystkim na tworzeniu przyjaznych warunków dla biznesu: czyli odpowiedniej infrastruktury, zachęt podatkowych czy zmniejszaniu biurokracji. – Zaleska przypomniała, że to samorządy odpowiadają za przygotowanie planów zagospodarowania przestrzennego. – W wielu miejscowościach nie myśli się na przykład o zagospodarowaniu terenów tuż przy rzece, chociaż to doskonała lokalizacja do powstawania mikrobiznesów – dodała ekonomistka. Jej zdaniem ważne jest, by samorządy tworzyły małe strefy do rozwoju biznesu: – By tak się stało, musimy postarać się o większy wpływ na władze samorządowe. Ludzie przedsiębiorczy, którzy na co dzień są aktywni, powinni kandydować do władz lokalnych i w ten sposób lepiej kształtować lokalną politykę regionalną.

– Powodzenie w biznesie zależy od zaangażowania osób, które chcą go realizować. Najważniejsze są: pomysł i wytrwałość. Taką właśnie pasję widać było w biznesplanach laureatów konkursu „Mały biznes w małych miejscowościach", nawet jeśli nie były perfekcyjnie spięte pod względem wyliczeń finansowych – dodał Julian Zawistowski z Instytutu Badań Strukturalnych. Z badań, jakie właśnie prowadzi IBS, wynika, że sporą barierą dla początkujących przedsiębiorców jest brak pieniędzy i kłopoty z uzyskaniem pomocy od instytucji finansowych. – Wiek i wielkość firmy jest tym, co determinuje dostęp do kapitału zewnętrznego. Im firma jest mniejsza i młodsza, tym trudniej jest uzyskać pomoc finansową z instytucji bankowych. Jeśli ktoś zaczyna biznes pierwszy raz, to właściwie może liczyć na kredyt konsumpcyjny.

Jaka jest przedsiębiorczość ludzi młodych w małych miejscowościach?

I dlatego tak ważne jest, zdaniem ekonomisty, zaangażowanie samorządów i społeczności lokalnych w tworzenie sieci wsparcia finansowego (np. lokalnych funduszy pożyczkowych): – Kiedy traficie do dużej instytucji : do banku, funduszu pożyczkowego czy tak jak w przypadku naszego konkursu – do kapituły, to jesteście anonimowi. Mamy kilka kartek papieru zapisanego w formie biznesplanu i na tej podstawie my jako kapituła, czy urzędnik w banku, oceniamy pomysł i szanse jego realizacji. To stawia starających się o środki w gorszej sytuacji, niż gdybyście szukali pomocy w bliższym, znanym sobie otoczeniu – tłumaczył Julian Zawistowski.

Biznesplan to podstawa

Tomasz Bogus, prezes Banku Pocztowego, przyznał, że dla wielu początkujących przedsiębiorców finansowanie rodzinne i kredyty konsumenckie są jedynymi dostępnymi formami zewnętrznej pomocy finansowej. – Dlaczego tak się dzieje? Podstawą do udzielenia kredytu jest zdolność do jego spłaty.  Taka jest sztuka robienia biznesu, w tym przypadku bankowego. Kredytodawca, bez względu na to, czy jest to bank, czy inna instytucja finansowa, musi mieć pewność, że działalność będzie na tyle zyskowna, że pozwoli na spłatę tego kredytu. – ale jak zapewnił bankowiec, to ograniczenie nie oznacza, że nikomu, kto stara się o kredyt ze start-up, to się nie uda. Taka osoba musi przekonać przedstawiciela banku, że działalność będzie przynosiła zysk. A to nie jest łatwe, gdy dopiero się startuje.

Według Tomasza Bogusa najczęstszymi minusami przy prezentowaniu finansowej części biznesplanu jest przeszacowanie przychodów i niedoszacowanie kosztów. – Nawet wiarygodność założeń jest ważniejsza niż samo policzenie – dodał. – Jeśli nie przekonują osoby, która czyta biznesplan, to nie pomoże dokładniejsze liczenie. Z doświadczenia Banku Pocztowego wynika, że tylko kilkanaście procent osób, które stawiają pierwsze kroki w biznesie, umie przekonać do swojego pomysłu i jego wiarygodności.

Także Bogus uważa, że jeśli samorządy chcą, by ludzie otwierali swoje biznesy na ich terenie, to muszą przyjąć strategię rozwoju regionalnego. – Miasto, samorząd, gmina musi stworzyć warunki, by ludziom chciało się przyjechać, a nie wyjechać – mówił Przemysław Stangierski z firmy doradczej A.T. Kearney. By pracowali i płacili podatki. W takiej społeczności najważniejsze są stabilne miejsca pracy – dodał. Ekonomista tłumaczy, że pewną stabilność na lokalnym rynku pracy najlepiej zapewnia nie tyle znajdujący się na jego terenie jeden większy zakład, lecz sytuacja, w której połowa albo więcej miejsc pracy związanych jest z małymi i średnimi firmami. Zdaniem Przemysława Stangierskiego ważne jest, by samorządy pamiętały o potrzebie promocji miejscowości, gminy albo regionu: – Ważne jest, by powstało pierwszych 5–6 firm. Tylko aby one powstały i utrzymywały się, to pewnie musi co najmniej 150 osób zacząć, a ponad 1000 pomyśleć o tym, że chce prowadzić mikrobiznes.

Wsparcie na start

Młodych ludzi – laureatów konkursu i uczestników spotkania frapowało, dlaczego, będąc bezrobotnym, można otrzymać pomoc w postaci dotacji ze środków publicznych. Nie ma zaś takiej pomocy dla osób, które studiują albo są absolwentami różnego typu szkół i nie chcą tworzyć fikcji, rejestrując się jako bezrobotni. Pytali o to Jacka Męcinę, wiceministra pracy. Ten przyznał, że dla wielu młodych ludzi (a problemy ze znalezieniem pracy blisko miejsca zamieszkania może mieć teraz co drugi absolwent) rozwiązaniem może być albo mobilność zawodowa, albo właśnie przedsiębiorczość. – Dotychczasowe sposoby pomocy znacie, popularne są przede wszystkim dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Wprowadzamy właśnie dwa nowe rozwiązania. Pierwsze, tylko dla osób bezrobotnych, to dotacja na zasiedlenie – 5 tysięcy złotych. Jeśli ktoś znajdzie pracę w innym miejscu, oddalonym od dotychczasowego domu, to może dostać 5 tysięcy złotych jako pomoc na zagospodarowanie się. – mówił minister. Przyznał też, że już zaczynają się narzekania na niewielką wysokość tej kwoty, ale jego zdaniem jest to suma, która pomaga realnie, gdy ktoś zaczyna wynajmować pokój lub mieszkanie w innym mieście.

– Druga propozycja dotyczy studentów ostatnich lat i absolwentów. Za kilka dni Ministerstwo Pracy podpisze umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego i uruchomi program preferencyjnych pożyczek dla zakładających biznes. – Chcemy współpracować z uczelniami. Prof. Jerzy Hausner powiedział kiedyś, że przydatność uczelni wyższych na rynku pracy nie ma polegać na tym, że w każdej powstanie inkubator przedsiębiorczości, tylko że każdy sam będzie wielkim inkubatorem przedsiębiorczości. I liczę na to, że dzięki temu programowi będziemy mieli więcej patentów, pomysłów na biznes i samych biznesów.

Program w tym roku ma być realizowany pilotażowo w trzech województwach: mazowieckim, małopolskim i najprawdopodobniej świętokrzyskim. A od stycznia w całym kraju. Będzie finansowany z pieniędzy publicznych pozyskanych dzięki prywatyzacji.

– Rynek pracy naprawdę się zmienił. Muszą się do niego dostosować zarówno przedsiębiorcy, jak pracownicy. Zachęcam młodych ludzi, by zaczynali karierę zawodową od własnej działalności gospodarczej. Zawsze mogą potem znaleźć pracę w korporacji, albo wciąż rozwijać firmę– mówił Jacek Męcina.

Przyznał też, że dobrze, gdy kariera urzędników przeplata się właśnie w taki sposób: pomiędzy pracą w administracji, biznesie i zatrudnieniem na etacie. – Wtedy być może prędkości decyzji biznesowych i administracyjnych się przybliżą.

Młodym ludziom, którzy przygotowują się do prowadzenia biznesu, trudno jest przekonać instytucje finansowe do udzielenia im kredytu dla przedsiębiorców. Mikroprzedsiębiorczość rozwijałaby się szybciej, szczególnie na prowincji, gdyby samorządy zadbały o lokalne sieci wsparcia finansowego oraz były prawdziwym liderem opracowania i wdrażania regionalnych programów rozwoju.

O tym, w jaki sposób młodzi mogą skutecznie i z powodzeniem finansowym realizować swoje biznesowe pomysły, rozmawiali uczestnicy dyskusji „Jaka jest przedsiębiorczość ludzi młodych w małych miejscowościach? Obraz na podstawie programu i konkursu „Mały biznes w małych miejscowościach". Spotkali się w środę 5 czerwca w redakcji „Rz" z dwudziestoma sześcioma laureatami tego konkursu.

Pozostało 91% artykułu
Finanse
Branża audytorska wciąż rośnie w imponującym tempie
Finanse
Poznaliśmy najlepszych audytorów w Polsce. Ranking „Rzeczpospolitej”
Finanse
70 tys. zł za doradzanie w czasach PiS. PZU zrywa umowę z rektorem UW. Prof. Nowak: Sam odszedłem
Finanse
Cały rynek ściga się z czasem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Finanse
Kłopoty z wyborem nowych władz PFR. Brakuje chętnych