Pieniądz pozostanie tańszy na dłużej

Niewykluczone, że stopy procentowe nie zmienią się przez cały przyszły rok. Byłoby to zachętą do inwestowania i wydawania oszczędności.

Publikacja: 04.11.2013 04:00

Pieniądz pozostanie tańszy na dłużej

Foto: Bloomberg

Jeszcze do niedawna ekonomiści i inwestorzy spodziewali się początku zaostrzania polityki pieniężnej najpóźniej w połowie przyszłego roku. Ostatnio te oczekiwania mocno się przesunęły. – Gdy spojrzymy na rynkowe wskaźniki, inwestorzy wyceniają pierwszą podwyżkę stóp w IV kwartale 2014 r. – mówi Arkadiusz Urbański, analityk Banku Pekao.

Główna stopa procentowa wynosi teraz 2,5 proc. Dziś żaden z 24 ankietowanych przez „Rz" analityków nie prognozuje zmiany kosztu pieniądza w I kwartale 2014 r. Ekonomiści nie wykluczają, że historycznie niski poziom utrzyma się nawet przez cały przyszły rok. Pomimo tego, że prognozy dla wzrostu gospodarczego są coraz lepsze.  – Poziom wzrostu gospodarczego, choć coraz wyższy, wciąż będzie mniejszy niż potencjalny i nie wygeneruje presji inflacyjnej w przyszłym roku, najwcześniej w 2015 r. – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit-Agricole. Płace Polaków wciąż rosną zbyt wolno, a bezrobocie jest za wysokie, aby ceny zaczęły rosnąć szybko. – Gospodarka w przyszłym roku wciąż będzie napędzana głównie przez eksport netto, nie przez popyt krajowy, a takie ożywienie nie powoduje wzrostu presji inflacyjnej – tłumaczy Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Również sytuacja w Europie wydaje się przemawiać za tym, że polskie władze monetarne z podwyżkami stóp nie będą się spieszyć. – Inflacja w strefie euro jest bardzo niska i to nie tylko w krajach Południa, ale również w Niemczech. Oznacza to, że Europejski Bank Centralny prawdopodobnie będzie łagodził politykę pieniężną, a to może umocnić złotego i sprawić, że napłynie kapitał do polskiego długu. To z kolei ograniczy naszej Radzie Polityki Pieniężnej przestrzeń do zaostrzania polityki w przyszłym roku – wyjaśnia Jakub Borowski.

Jest jeszcze jedna kwestia – zmiana w składzie naszych władz monetarnych. Mówi się, że po rezygnacji „jastrzębiej" Zyty Gilowskiej z funkcji członka RPP zastąpi ją najpewniej osoba o „gołębim" nastawieniu (wymienia się doradcę prezydenta, Jerzego Osiatyńskiego). A to znacząco zmieni układ sił w RPP i trudniej będzie przeforsować podwyżki stóp. Co więcej, członkowie RPP, którzy byli sceptyczni wobec tańszego pieniądza, zaczęli skłaniać się ku temu, aby pozostał taki na dłużej. – Będę nieśpieszny, jeśli chodzi o podnoszenie stóp, jak byłem nieśpieszny przy ich obniżaniu – powiedział niedawno Adam Glapiński, dodając, że stopy z dużym prawdopodobieństwem zostaną bez zmian do końca przyszłego roku.

Złoty zanotuje wzrosty

Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Banku, spodziewa się, że stopy mogą jednak pójść w górę w połowie przyszłego roku, w reakcji na wyraźniejsze przyspieszenie gospodarki. Ale jego zdaniem będą to delikatne podwyżki. Ekonomista podkreśla, że długi okres niskich i stabilnych stóp procentowych jest dobry dla gospodarki. – Przede wszystkim niższe są raty kredytów złotowych, ale równie ważne jest ograniczenie niepewności wśród firm i gospodarstw domowych – mówi.

Bardziej korzystne dla gospodarki będzie też oprocentowanie nowych kredytów. Już widać, że Polacy chętniej sięgają po pożyczki, zwłaszcza konsumpcyjne. Banki w końcówce roku spodziewają się też ożywienia w kredytach hipotecznych. Niskie stopy z kolei będą hamować umocnienie złotego, co jednak oznacza droższe waluty i wyższe raty kredytów frankowych czy w euro. Inwestorzy będą też wstrzymywać się z zakupami naszych obligacji skarbowych, licząc, że ich ceny spadną, kiedy NBP zacznie podnosić oprocentowanie.

Ostatnia obniżka stóp procentowych miała miejsce w lipcu. Jeśli koszt pieniądza nie zmieni się przez ok. 1,5 roku, będzie to niemal tak samo długo, jak po poprzednim cyklu obniżek stóp w 2009 r. Taka sytuacja ma też swoje minusy. – Na długim okresie niskich stóp procentowych stracą osoby posiadające duże nadwyżki finansowe, a  nieakceptujące alternatywnych względem depozytów bankowych form lokowania tych oszczędności – zauważa Piotr Bujak. Ekonomiści liczą jednak na to, że mniej atrakcyjne stopy zwrotu z oszczędności skłonią Polaków do przeznaczenia części tych pieniędzy na konsumpcję.

Ostatnio na rynku pojawiły się spekulacje, czy aby RPP nie wróci do obniżek stóp procentowych. Takiej możliwości nie wyklucza członkini Rady Elżbieta Chojna-Duch. Komentując ostatnie dane z gospodarki, nie wykluczyła powrotu do łagodnego nastawienia w polityce pieniężnej. – Część członków Rady rzeczywiście może o tym myśleć, ale taką decyzję hamował będzie fakt, że nasz wzrost jednak będzie coraz szybszy. W dodatku mogłoby to pompować bańkę na rynku długu, a przed tym wielokrotnie przestrzegał prezes Marek Belka. Myślę, że jego stanowisko ostatecznie zwycięży – mówi Jakub Borowski.

Dariusz Filar, były członek Rady Polityki Pieniężnej

Inflacja bazowa jest od wielu miesięcy stabilna, na pożądanym poziomie. Można powiedzieć, że udało się ją ustabilizować i to jest dobre osiągnięcie RPP. Wyjątkowo niski jest też wzrost cen konsumenckich, znajduje się obecnie poniżej poziomu inflacji bazowej, co się nigdy wcześniej nie zdarzało. Jeśli najbliższe projekcje nie pokażą zasadniczych zmian, to Rada rzeczywiście może dłużej utrzymywać stopy procentowe na obecnym poziomie. W przyszłym roku nie spodziewam się gwałtownych ruchów. Jeśli zobaczymy podwyżki, to będą one niewielkie – jedna lub dwie po 0,25 pkt. proc. Pamiętajmy też, że RPP zostało już niewiele ponad 2 lata do zakończenia kadencji i jej członkowie mogą być wyjątkowo czujni, aby odchodząc zostawić inflację zgodną z celem banku centralnego.

Gospodarka wyraźnie przyspieszyła

PKB w III kwartale roku wzrósł o 1,7 proc. wobec 0,8 proc. kwartał wcześniej. Tak prognozuje średnio 24 ekonomistów w ankiecie „Rz". Analitycy spodziewają się ożywienia konsumpcji. Większość wskazała, że spożycie prywatne wzrosło w minionym kwartale o 1 proc. rok do roku wobec 0,2 proc. w II kwartale. Na minusie wciąż były inwestycje, ale i tutaj nastąpiła poprawa. Według prognoz nakłady spadły w III kwartale o 2 proc. wobec spadku o ponad 3 proc. kwartał wcześniej.

Według ekonomistów początek czwartego kwartału roku nie przyniósł znaczących zmian wskaźników gospodarczych w porównaniu z wrześniem. Średnia prognoz pokazuje, że inflacja w październiku wyniosła 1 proc., tyle samo co miesiąc wcześniej, choć dziewięciu ekonomistów spodziewa się, że wzrost cen był nawet wolniejszy. Analitycy uważają, że bez zmian, czyli na poziomie 1,3 proc., pozostała też inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii. Ekonomiści oczekują nieco gorszych informacji o kondycji przemysłu. Według średniej wskazań, po wzroście o 6,3 proc. we wrześniu, produkcja przemysłowa rosła w październiku o 4,8 proc. Choć tu przewidywania mocno się różnią: najwyższa prognoza zakłada wzrost nawet o 8,6 proc., najniższa – o 3,5 proc. Dziś poznamy odczyt wskaźnika wyprzedzającego koniunktury w przemyśle. Zdaniem analityków, wyniósł on 53 pkt, czyli niemal tyle samo co w poprzednim miesiącu. Poprawa spodziewana jest natomiast w handlu detalicznym. Według średniej prognoz sprzedaż wzrosła w październiku o 4,3 proc., wobec wzrostu o 3,9 proc. we wrześniu. Przy czym aż dziewięciu ekonomistów spodziewa się, że Polacy robili zakupy bardziej odważnie.

Jeszcze do niedawna ekonomiści i inwestorzy spodziewali się początku zaostrzania polityki pieniężnej najpóźniej w połowie przyszłego roku. Ostatnio te oczekiwania mocno się przesunęły. – Gdy spojrzymy na rynkowe wskaźniki, inwestorzy wyceniają pierwszą podwyżkę stóp w IV kwartale 2014 r. – mówi Arkadiusz Urbański, analityk Banku Pekao.

Główna stopa procentowa wynosi teraz 2,5 proc. Dziś żaden z 24 ankietowanych przez „Rz" analityków nie prognozuje zmiany kosztu pieniądza w I kwartale 2014 r. Ekonomiści nie wykluczają, że historycznie niski poziom utrzyma się nawet przez cały przyszły rok. Pomimo tego, że prognozy dla wzrostu gospodarczego są coraz lepsze.  – Poziom wzrostu gospodarczego, choć coraz wyższy, wciąż będzie mniejszy niż potencjalny i nie wygeneruje presji inflacyjnej w przyszłym roku, najwcześniej w 2015 r. – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit-Agricole. Płace Polaków wciąż rosną zbyt wolno, a bezrobocie jest za wysokie, aby ceny zaczęły rosnąć szybko. – Gospodarka w przyszłym roku wciąż będzie napędzana głównie przez eksport netto, nie przez popyt krajowy, a takie ożywienie nie powoduje wzrostu presji inflacyjnej – tłumaczy Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Pozostało 84% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli