Zapowiedział na dzisiejszej konferencji prasowej w Mińsku David Hofman szef misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jego zdaniem władze muszą natychmiast liberalizować rynek, bo nie ma już czasu na przeciąganie reform. Chodzi o zmniejszenie kredytowania wielu państwowych przedsiębiorstw; nie podwyższanie pensji w tym roku.
Powinny wzrosnąć taryfy na transport i usługi komunalne dla ludności, mniej musi być wydatków budżetowych na sferę socjalną. Spis towarów o cenach ustalanych przez państwo,też nie ma racji bytu.
Bank centralny musi wzmocnić politykę kredytowo-pieniężną przy bardziej giętkim kursie białoruskiego rubla. Tak by rezerwy złoto-walutowe się nie zmniejszały.
W ocenie MWF drogie białoruskie kredyty w ok. 45 proc. proc. są udzielane w formie subsydiowanej stawce, która jest niższa aniżeli rynkowa. Straty od takiego wsparcie państwowego, są przerzucane na innych kredytobiorców, przede wszystkim prywatny biznes.
Mińsk musi ograniczyć udział państwa w gospodarce. Wobec sytuacji na Ukrainie i w Rosji Białoruś traci swoich głównych partnerów, co jeszcze pogarsza stan gospodarki. W 2013 r PKB kraju wyrósł tylko o 0,9 proc. a wiele wskaźników okazało się kiepskich.