Sytuacja ta jest nieoczekiwanym skutkiem polityki Unii Europejskiej, która walcząc ze zmianami klimatu postawiała na diesel kosztem benzyny, gdyż chciała ograniczyć emisję dwutlenku węgla. Jednak szkody powodowane przez olej napędowy okazały się większe niż  korzyści z ograniczenia emisji dwutlenku węgla, włącznie m. In. z opłatami kierowców za wjazd do centrum Londynu.

- Kolejne rządy od ponad 10 lat wiedziały, że diesel powoduje te wszystkie szkodliwe zanieczyszczenia, ale ślepo realizowały cele związane z ograniczeniem emisji CO2 - twierdzi Simon Birkett, założyciel  organizacji Clean Air in London. W jego ocenie przyniosło to katastrofalne skutki.

W 2010 roku cząsteczki PM2.5s prawdopodobnie uśmierciły 3189 osób, wskazują informacje agendy rządowej Public Health England. Podobnie jak dwutlenek azotu (NO2) są one pochodną spalania oleju napędowego. Ponieważ oba związki występują razem  trudno ocenić, które zgony spowodował tylko NO2, wskazuje Jeremy Langrish prowadzący wykłady z kardiologii na University of Edinburgh. Twierdzi on, że zanieczyszczenie powietrza ma związek z rosnącą liczba  zgonów z powodu chorób serca.

Nie tylko Londyn ma zanieczyszczone powietrze. W 2012 r. w 301 miejscach miast europejskich   poziom emisji NO2 okazał się większy niż dozwolony. W stolicy Wielkiej Brytanii doliczono się ich siedem, ale na tej czarnej liście znalazły się też Paryż, Rzym, Ateny, Madryt, Bruksela i Berlin.

- Dwutlenek azotu jest problemem we wszystkich dużych miastach, gdzie jest duży ruch samochodowy - zwraca uwagę Alberto Gonzalez Ortiz z Europejskiej Agencji Środowiska (European Environment Agency). Jego zdaniem pogorszenie sytuacji pod tym względem  w wielu przypadkach nastąpiło wraz z pojawieniem się  nowych flot aut napędzanych dieslem.