Dotychczas przejedliśmy już prawie jedną trzecią z tego, co w lutym rząd przejął z OFE. Jeśli zabrane wtedy oszczędności państwo będzie konsumować w takim tempie, to skończą się już za półtora roku.
Sformułowanie o przejadaniu tych pieniędzy jest trafne, bo choć 130 mld zł poszło na obniżenie zadłużenia państwa, to od tego czasu dług państwa i tak dalej rośnie. Do tego zaskakująco szybko.
Cięcie OFE niewiele dało: dług szybko rośnie
Z danych resortu finansów wynika, że w końcu czerwca dług był już o 42 mld zł wyższy, niż po umorzeniu zabranych z OFE obligacji. Jeśli państwo dalej będzie się zadłużać tak szybko, to już w drugiej połowie br. dług sięgnie poziomu sprzed przejęcia części oszczędności emerytalnych.
Ministerstwo Finansów uspokaja, że w drugiej połowie roku zadłużenie nie będzie jednak rosło tak szybko. – Ale i tak oszczędności z OFE zostaną przejedzone w 2,5–3 lata – szacuje Krzysztof Rybiński, rektor uczelni Vistula, b. wiceprezes NBP. Kwoty zabrane z OFE porównuje do deficytu funduszu ubezpieczeń społecznych, który sięga – już po zmianach – 50 mld zł rocznie. Pieniędzy zabranych z OFE starczyłoby na pokrycie deficytu z zaledwie trzech lat.