Tak przejadamy OFE

Topnieją niemal w oczach pieniądze zabrane z naszych kont w funduszach emerytalnych.

Publikacja: 22.08.2014 08:22

Tak przejadamy OFE

Foto: Bloomberg

Dotychczas przejedliśmy już prawie jedną trzecią z tego, co w lutym rząd przejął z OFE. Jeśli zabrane wtedy oszczędności państwo będzie konsumować w takim tempie, to skończą się już za półtora roku.

Sformułowanie o przejadaniu tych pieniędzy jest trafne, bo choć 130 mld zł poszło na obniżenie zadłużenia państwa, to od tego czasu dług państwa i tak dalej rośnie. Do tego zaskakująco szybko.

Cięcie OFE niewiele dało: dług szybko rośnie

Z danych resortu finansów wynika, że w końcu czerwca dług był już o 42 mld zł wyższy, niż po umorzeniu zabranych z OFE obligacji. Jeśli państwo dalej będzie się zadłużać tak szybko, to już w drugiej połowie br. dług sięgnie poziomu sprzed przejęcia części oszczędności emerytalnych.

Ministerstwo Finansów uspokaja, że w drugiej połowie roku zadłużenie nie będzie jednak rosło tak szybko. – Ale i tak oszczędności z OFE zostaną przejedzone w 2,5–3 lata – szacuje Krzysztof Rybiński, rektor uczelni Vistula, b. wiceprezes NBP. Kwoty zabrane z OFE porównuje do deficytu funduszu ubezpieczeń społecznych, który sięga – już po zmianach – 50 mld zł rocznie. Pieniędzy zabranych z OFE starczyłoby na pokrycie deficytu z zaledwie trzech lat.

Reklama
Reklama

– Ta pseudoreforma miała naprawić stan finansów publicznych. A tak naprawdę nic nie zmieniła, są tylko efekty statystyczne – uważa Stanisław Kluza, b. minister finansów i przewodniczący KNF. – Dane o zadłużeniu państwa pokazują, że bliżej nam do wielkiej i czarnej dziury budżetowej niż do zielonej wyspy kreowanej przez b. ministra finansów Jacka Rostowskiego.

Ekonomiści podkreślają, że uniknąć przejedzenia efektu częściowej kasacji OFE można tylko, ograniczając wydatki państwa. – W finansach publicznych mamy wiele obszarów nieefektywności – podkreśla Kluza. To przede wszystkim system emerytalny rolników, górników i służb mundurowych.

To także wydatki na walkę z bezrobociem. – Według moich szacunków, 3,8–4 mld zł rocznie przeznaczanych jest na aktywizację osób, które wcale nie chcą wracać na rynek pracy. To pieniądze wyrzucone w błoto – uważa Kluza. Widzi też problem w opiece społecznej. – Koszty utrzymania dziecka w niezamożnej rodzinie to 500 zł miesięcznie. Tymczasem państwo zabiera rodzicom dzieci z przyczyn materialnych, a na ich utrzymanie w domach dziecka wydaje 4 tys. zł miesięcznie – mówi.

– Warto też popracować nad dochodami państwa – uważa Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. – Można pomyśleć o zmniejszeniu preferencji w podatku VAT. Rekomendują to i Komisja Europejska, i MFW – dodaje.

– Rząd przejada przedostatnie rezerwy, bo ostatnie to pozostałe aktywa OFE, czyli całkowita likwidacja II filara. Nie robi nic, by dostosować wydatki do dochodów. Skończy się to bankructwem naszego kraju w 2020 r.  – ostrzega Rybiński.      >B4, komentarz >A2

Dotychczas przejedliśmy już prawie jedną trzecią z tego, co w lutym rząd przejął z OFE. Jeśli zabrane wtedy oszczędności państwo będzie konsumować w takim tempie, to skończą się już za półtora roku.

Sformułowanie o przejadaniu tych pieniędzy jest trafne, bo choć 130 mld zł poszło na obniżenie zadłużenia państwa, to od tego czasu dług państwa i tak dalej rośnie. Do tego zaskakująco szybko.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama