Reklama
Rozwiń

Draghi wspomoże rynki wschodzące

Osłabienie euro w długim terminie i poważne napływy kapitału na rynki wschodzące, w tym do naszego regionu? – takie mogą być skutki sięgnięcia przez Europejski Bank Centralny po program skupu aktywów.

Publikacja: 08.09.2014 03:28

Szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi

Szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi

Foto: Bloomberg

Rentowność irlandzkich obligacji dwuletnich po raz pierwszy spadła poniżej zera. Oznacza to, że inwestorzy są skłonni nawet dopłacić, by mieć te papiery – wyemitowane przez państwo, które jeszcze kilka lat temu uznawano za potencjalnego bankruta. W piątek spadały również rentowności innych obligacji państw eurolandu, ale euro częściowo odrabiało poniesione w czwartek straty wobec dolara. W piątkowe popołudnie za 1 euro płacono 1,29 dol.

W ten sposób inwestorzy reagowali na czwartkowe decyzje EBC o luzowaniu polityki pieniężnej. Spodziewają się, że bank centralny z Frankfurtu poważnie weźmie się do stymulowania gospodarki eurolandu.

Analitycy prognozują więc, że euro w nadchodzących miesiącach będzie słabło wobec amerykańskiej waluty.

– Jeśli ożywienie gospodarcze w USA będzie kontynuowane w takim tempie, by Fed mógł zacząć podnosić stopy, w długim terminie będzie się płaciło dużo mniej niż 1,20 dol. za 1 euro – prognozuje Kit Juckes, ekonomista z banku Societe Generale.

EBC, oprócz obniżki głównej stopy procentowej do zaledwie 0,05 proc., zdecydował też w czwartek o rozpoczęciu programu skupu instrumentów finansowych typu ABS. Choć prezes Mario Draghi nie chce, by te operacje (których szczegóły poznamy w październiku) porównywać z amerykańskim programem QE (ilościowego luzowania polityki pieniężnej), to wielu ekonomistów twierdzi, że to będzie QE.

Reklama
Reklama

– Faktycznie w Europie rozpoczyna się program QE – uważa Nouriel Roubini, szef firmy badawczej Roubini Global Economics, jeden z ekonomistów, którzy przewidzieli ostatni światowy kryzys finansowy.

Taka polityka EBC może się okazać wsparciem dla rynków wschodzących. – Plany EBC mówiące o zwiększeniu jego bilansu o połowę powinny wywołać skutki uboczne w postaci napływów kapitału na rynki wschodzące – wskazuje Dariusz Kowalczyk, strateg z Credit Agricole.

– Płynność dodana do systemu finansowego w strefie euro nie znajdzie łatwo tam atrakcyjnych aktywów. Obligacje są drogie. Część pieniędzy pójdzie więc w papiery państw z peryferii strefy euro, część na rynek akcji, część gdzie indziej – uważa Uwe Parpart, strateg z Reorient Group.

Impulsami do luzowania polityki pieniężnej przez EBC były kiepskie dane gospodarcze. W piątek Eurostat potwierdził, że w II kwartale wzrost PKB strefy euro wyniósł 0 proc.

Niespodziewanie pojawiły się jednak oznaki odbicia w Niemczech, największej gospodarce eurolandu. Produkcja przemysłowa wzrosła tam w lipcu o 1,9 proc. (licząc miesiąc do miesiąca), podczas gdy spodziewano się zwyżki o 0,3 proc. To jej największy wzrost od marca 2012 r. Niemieckie Ministerstwo Gospodarki komentuje to optymistycznie, wskazując na „wzmocnienie pozytywnego trendu".

Rentowność irlandzkich obligacji dwuletnich po raz pierwszy spadła poniżej zera. Oznacza to, że inwestorzy są skłonni nawet dopłacić, by mieć te papiery – wyemitowane przez państwo, które jeszcze kilka lat temu uznawano za potencjalnego bankruta. W piątek spadały również rentowności innych obligacji państw eurolandu, ale euro częściowo odrabiało poniesione w czwartek straty wobec dolara. W piątkowe popołudnie za 1 euro płacono 1,29 dol.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama